W niektórych kulturach to nie ślub tylko pogrzeb jest najdroższą i najmocniej przeżywaną uroczystością. W społeczeństwie Toradżów od chwili śmierci do momentu ostatniego pożegnania ze zmarłym zazwyczaj mija nawet kilka lat. Jednak największe kontrowersje wzbudza fakt, że wiara wymusza na swoich wyznawcach wyjmowanie ciała nieboszczyka co kilka miesięcy, celem zmienienia jego ubrania.
Indonezyjską wyspę Celebes zamieszkują ,,ludzie wzgórz”. Ich życie podporządkowane jest ,,Aluk”. Według badaczy ,,Droga do przodków” prócz obrządków związanych z pochowaniem zmarłego, obejmuje również kontrowersyjną ceremonię zwaną „Ma’nene„. Zanim ciało nieboszczyka trafi do grobowca poddane zostaje mumifikacji. W tym czasie rodzina pozyskuje fundusze na zorganizowanie wystawnego pożegnania zwłok. Tradycja nakazuje Toradżom, by co trzy lata naruszać spokój odpoczywających przodków i odziać ich w nową garderobę.
Pogrzeb członka toradżowskiej społeczności przypomina lokalne święto. Zanim trumna z zabalsamowanym ciałem zostanie wyniesiona z domu zmarłego trzeba przygotować poczęstunek dla kilkuset gości i zapewnić im rozrywkę. Niektórzy preferują grę w domino inni po prostu zacieśniają rodzinne więzy. Na specjalnie przygotowanym placu odbywa się pokaz tańca i rytualnego śpiewu, podczas którego strumieniami leje się palmowe wino, a nad tłumem unosi się chmura dymu z indonezyjskich papierosów, zwanych kretekami. Kolejnym ważnym etapem ceremonii jest ofiara, poświęcenie kilku bawołów. Na podstawie ich ilości można poznać nie tylko status rodziny zmarłego, ale również zajmowaną przez niego pozycję w grupie. Na samym końcu nieboszczyka przenosi się do skalnej groty, wykutej w ścianie budynku, określanej mianem Liang. Wraz z nim zamknięte zostają kosztowności, cenne pamiątki. Mają one zapewnić jego duszy możliwości przejścia do raju. Przed grotą rolę pomnika pełni figurka sporządzona na obraz zmarłego.
Szokującym może wydać się fakt, że dopiero pochówek decyduje o zakwalifikowaniu kogoś do grupy nieboszczyków. Wcześniej jest on traktowany jak osoba, która zaniemogła. Zostaje objęta szczególną troską, zupełnie jak ktoś, kto tylko zachorował.
Prawie pół miliona wyznawców ,,Aluk” wychodzi z założenia, że śmierć nie jest barierą, która oddziela żywych od nieboszczyków. Ta etniczna grupa wierzy w obecność swoich bliskich, którzy nie odeszli do zaświatów. Ich dusze mają znaczący wpływ na obecne i przyszłe pokolenia. Dlatego żyjący odwiedzają grobowce, przynosząc zapas świeżej wody, wina, jedzenia, a nawet goździkowych papierosów.