Madame L’ambre- Cienie prasowane w bambusowej szkatułce (39 i 34)
Cienie prasowane – to aksamitna masa cieni na delikatnej skórze Twoich powiek. W składzie zawierają cząsteczki naturalnego minerału miki, stanowiącego uwolniony krzemian potasu, sodu, żelaza, manganu, glinu, fluoru i litu.
Szkatułka posiada w środku lusterko, zamyka się na magnes. W środku możemy pomieścić dowolnie wybrane 2 cienie, mamy do nich także gąbeczkowy aplikator.
Całość zapakowana jest w welurowy pokrowiec z logo Madame L’ambre, a poza tym mamy do szkatułki mały magnesik, który pomaga przy ich wyjmowaniu ze szkatułki i ewentualnej wymianie na inne cienie.
Otrzymałam do przetestowania 2 odcienie: perłową biel i błękit (39 i 46).
Co do samych cieni to moja opinia jest zależna od koloru. Biel jest świetna, jedna z najlepszych jakie mam- intensywna, perłowa, dobrze trzyma się powieki, nie obsypuje się.
Nieco inaczej jest w błękitem. Jego pigmentacja jest dużo słabsza. kolor można wydobyć dopiero po którejś warstwie cienia. Jednak każda kolejna warstwa sprawia, że cień bardziej się obsypuje. Jednak dużym plusem tego koloru jest to, że jest nieco opalizujący. Pięknie się mieni.
Oba cienie mają bardzo jedwabistą konsystencję. Wyglądają bardzo atrakcyjnie w makijażu choć dosyć delikatnie. Jestem ciekawa jak jest z innymi kolorami tych cieni. Bardzo ciekawią mnie jeszcze fiolety.
Sama szkatułka jest bardzo poręcznym rozwiązaniem. W ofercie Madame L’ambre możemy znaleźć szkatułki drewniane na 5 cieni i 2 pudry/róże, czy na 4 cienie.
Ta bambusową jest na 2 cienie i kosztuje 20,40zł.
Każdy pojedynczy cień kosztuje 7,82zł.
Zakupimy je w drogeriach Hebe.