„Madame Hemingway” – recenzja

16 listopada 2011, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

Paula McLain: „Madame Hemingway”

Książka przenosi nas w lata 20. XX wieku, do Paryża. Jej akcja jest osnuta wokół pełnej wzlotów i upadków miłości amerykańskiego pisarza Ernesta Hemingway’a i jego pierwszej żony – Hadley Richardson. Paula McLain tworzy więc fabularyzowaną biografię tego małżeństwa, korzystając z materiałów naukowych i biograficznych, w tym z korespondencji, rękopisów i utworów Hemingway’a, a zwłaszcza dzieła „Ruchome święto”. Narratorem tej opowieści jest właśnie Hadley, która wspomina zarówno swoje niezbyt udane dzieciństwo, jak i okoliczności poznania przyszłego męża i życie z nim. Snuje też refleksje na temat Paryża zapamiętanego z czasów pobytu w Europie – określa to miasto jako „chorobę, na którą nie ma lekarstwa”.  Szczególnie odstręczający jest styl życia tamtejszej bohemy artystycznej, wyznającej swobodę obyczajową i nie stroniącej od używek. Z drugiej jednak strony Hemingway’owie obracają się wśród artystów, imponuje im blichtr salonów i nazwiska znane na całym świecie: Picasso, Ezra Pound, Henry James, Gertruda Stein, Paul Cezanne…

Główny wątek książki skupia się wokół postaci genialnego pisarza z okresu, kiedy jeszcze nikt o nim nie słyszał. Wchodzący w dorosłe życie niedawny uczestnik I wojny światowej zmaga się z powojenną traumą i problemami życia codziennego. Nie znosi despotycznej i krytycznej wobec niego matki, jest uwikłany w liczne znajomości z kobietami, mocno przeżywa nieszczęśliwą miłość i zdradę ukochanej. Wtedy poznaje starszą od siebie o 8 lat Hadley. Ich związek od początku jest poddawany próbom – Ernest pojawia się i znika, aż wreszcie dość niespodziewanie oświadcza się listownie, w kontekście wzmianki o planowanym wyjeździe do Rzymu. Już jako mąż potrafi zatracać się w pisaniu i izolować od świata oraz żony, której coraz częściej czas upływa w samotności.

W tekst powieści są wplecione fragmenty, pisane kursywą, które cechuje narracja obiektywna – dotyczą  one najczęściej zdrad, o których Hadley nie wiedziała. Dzięki nim poznajemy drugie oblicze Ernesta, skrzętnie skrywane przed światem.

Hadley jest bardzo szczera i bezpośrednia w nazywaniu rzeczy po imieniu. Sprzyja temu pierwszoosobowa narracja powieści. W jej początkowej części czytamy: „Przypominałam bardziej wiktoriański przeżytek niż nowoczesną chłopczycę”; „Pędziłam żywot starej panny rezydentki w mieszkaniu na pięterku w domu mojej starszej siostry Fonnie”.  Jeszcze jako dorosła kobieta ciągle ma żal do matki, że bardziej kochała właśnie Fonnie niż ją.

To książka o wielkiej miłości i o niszczącej sile namiętności , która nie uznaje żadnych wartości. Madame Hemingway okazuje się postacią tragiczną – nie potrafi zmienić męża, a nie chce znosić upokorzenia związanego ze zdradą. Pozwala mu związać się z kochanką, a sama układa sobie życie z innym mężczyzną.  Poznajemy tu nieznane powszechnie oblicze wielkiego człowieka, który ma jednak bardzo ludzkie słabości. W swym życiu miał cztery żony i niezliczone rzesze „przyjaciółek”, ale mimo otaczających go kobiet nie był szczęśliwy.  Jego najwierniejszą towarzyszką stała się literatura – i to z nią „zdradził” wszystkie swoje kobiety. Tak jak kiedyś jego ojciec, zmarł śmiercią samobójczą, będącą wyrazem jego niezgody na świat i wielkiej wrażliwości.

Polecam gorąco tę fascynującą książkę o życiu – czyta się ją jednym tchem!

Ewa D.

Książkę poleca Wydawnictwo BUKOWY LAS – można kupić ją tutaj:

https://urodaizdrowie.pl/ballada-taniec-mrocznych-elfow-maggie-stiefvater-recenzja

Dziękujemy Wydawnictwu za udział w naszej akcji i przekazanie książek do recenzji –

Redakcja