M. Kubasiewicz: Gdzie śpiewają diabły – recenzja
Gdzie śpiewają diabły
Magdalena Kubasiewicz
Piotr od dziewięciu lat poszukuje swojej siostry bliźniaczki Ewy, aż śladami zbrodni trafia do Azylu, wioski na końcu świata nad jeziorem Diablim. Wszystko w tej małej i zamkniętej społeczności wydaje się Piotrowi tajemnicze i dziwne, tym bardziej, że wiele ze spotkanych tu osób przedstawia mu opowieść-bajkę na temat diabła i czarownicy. Magiczny, mroczny i niepowtarzalny klimat małego miasteczka sprawia, iż te legendy żyją własnym życiem. A racjonalny i realistycznie patrzący na świat Piotr coraz częściej zastanawia się, czy rzeczy, które mu się przytrafiają są prawdziwe, czy są jedynie wytworem jego wyobraźni.
W Azylu można stracić głowę. Małe miasteczko, gdzieś, przytulone do lasu, wzniesione obok jeziora, kończące się mostem i wrzosowiskiem. Z labiryntem pomylonych uliczek o patetycznych nazwach. Bez stróżów prawa i cmentarza. Miasteczko, wybierające sobie gości i mieszkańców. Czy prawda jest ukryta w wizjach upojonych miodem, kiedy ogień strzela wysoko ku niebu, czy odbija się w czarnych wodach jeziora, czy może wszystko jest tylko omamem i ułudą umysłu zbyt racjonalnego, aby zrozumieć?
Nastrojowa fabuła wciąga już od pierwszych stron, a narastające wątpliwości podsycają aurę magii i tajemnicy. To opowieść, która urzeka genialnym i świetnym pomysłem oraz baśniowym stylem, to oryginalna i ciekawa podróż po ciemnych i tajemniczych ulicach miasteczka w celu odkrycia prawdy, a także analiza psychologiczna poczucia straty. To jednocześnie powieść, która daje nam wyraźnie do zrozumienia, iż każdy z nas tworzy swoje własne historie, odmienne wersje wydarzeń i pozostaje jedynie pytanie, czy któraś z nich jest prawdziwa? Opowieści w opowieści i alternatywne historie oraz zakończenia opowiedziane po wielokroć. Autorka zapętla tę historię we wzorcowy sposób, a czytelnik zostaje omamiony i zdezorientowany, aby samodzielnie odnaleźć swoją opowieść.
Magdalena Kubasiewicz stworzyła współczesną baśń, bajkę włożoną w realia naszych czasów, w społeczność małego, zamkniętego dla większości obcych miasteczka, które rządzi się swoimi prawami. To mieszanka baśni, fantastyki, powieści psychologicznej i kryminału, gdzie historia zbrodni, została zręcznie ukryta między słowami. Do końca nie wiadomo, co jest prawdziwe, a co jest urojeniem, autorka do końca pozwala czytelnikowi na własną interpretację. Magdalena Kubasiewicz występuje tu w roli wytrawnej gawędziarki, która bawi się słowami, zwodzi i wciąga w głębiny swojej historii, a także stara się opowiadać o sercach, i to nie tylko diabła. Fenomenalna, baśniowa opowieść o stracie, smutku, miłości i poszukiwaniu prawdy, a przynajmniej tej jej wersji, którą jesteśmy w stanie zaakceptować. Sam diabeł byłby dumny…
To jedna z najlepszych książek, jakie ostatnio czytałam, pozwala o sobie pamiętać i pozostaje w nas, jakby pazurem wydrapała w naszej pamięci swoje tajemnicze znamię.
Książka pod patronatem portalu URODA i ZDROWIE. Polecamy serdecznie.
Wydawnictwo: Uroboros