Luksusowy jedwab do ciała Eveline – opinia blogerki
Od producenta:
Luksusowa pielęgnacja przywracająca skórze jedwabistą gładkość.
Innowacyjny balsam do ciała o jedwabistej konsystencji sprawia, że skóra staje się całkowicie gładka i miła w dotyku. Profesjonalna formuła z kompozycją z luksusowych składników odżywczych i regenerujących zapewnia skórze kompleksowe działanie. Doskonale nawilża, ujędrnia i poprawia elastyczność, nadając jej piękno, blask i młody wygląd. Lekka formuła zapewnia łatwą aplikację i szybkie wchłanianie się balsamu.
Ekskluzywny ekstrakt z czystego jedwabiu – maksymalnie wygładza skórę, sprawia że staje się ona miękka i wyjątkowo sprężysta.
VitalSkin – naturalne źródło witamin z grupy B, pomaga skórze zachować fizjologiczną równowagę.
Kwas hialuronowy – intensywnie i długotrwale nawilża, zapewnia spektakularne wygładzenie naskórka.
Hydromanil – polisacharydy pozyskiwane z drzewa tara, które tworzą na powierzchni skóry delikatny film chroniący przed utratą wody.
Koktajl witamin A, E, F – odżywia i regeneruje, przywraca młodzieńczy blask.
Naturalna betaina – zapewnia prawidłowy poziom nawilżenia nawet najgłębszych warstw naskórka.
D-panthenol i alantoina- łagodzą i koją podrażnienia, przywracają komfort suchej i szorstkiej skórze.
PLUSY:
* przyjemna, lekka, jakby wodnista konsystencja, nie pozostawiająca tłustego filmu na skórze i szybko się wchłaniająca
* łatwo się rozprowadza
* jedwab ani nie uczula ani nie podrażnia
* skóra jest delikatna, gładka i miła w dotyku
* wg wielu blogerek posiada on delikatny zapach, niektóre twierdzą nawet, że pachnie jak delikatne kobiece perfumy; mój nos chyba nie jest tak wyczulony, bo ja nic nie czuję :P
* minimalistyczne, estetyczne i przede wszystkim higieniczne opakowanie z dozownikiem w postaci pompki
* wydajność
* szeroka dostępność
* niestandardowa pojemność 245ml
* przyzwoita cena, ok.17zł, często w promocji do kupienia już za 12zł
* kosmetyk nie testowany na zwierzętach
MINUSY:
* producent nad wyrost obiecuje 48godzinne nawilżanie; tak naprawdę nawilżenie jest kilkugodzinne, nie dwudniowe; jak dla mnie to żaden problem, bo balsamuje się codziennie,a czasami nawet dwa razy w ciągu dnia
* jeden taki malutki, dla mnie bez znaczenia, ale jest kilka czepialskich osób, dla których to może być ważny szkopuł, mianowicie to, że butelka nie jest przezroczysta i nie wiemy ile ubyło nam balsamu
* domyślam się, że pod koniec jedwabiu będę miała problem z wydobyciem go; gdyby opakowanie było w postaci tubki najzwyczajniej w świecie przecięłabym ją nożyczkami i po kłopocie, tu tak łatwo chyba nie będzie
Dziękuję portalowi Uroda i zdrowie za udostępnienie mi kosmetyków do testowania. Jednocześnie oświadczam, że ten fakt nie wpływa na moją ocenę, a moje recenzje są jak najbardziej obiektywne.
Testowała:
Angelika – I am not a girl, not yet a woman. Uzależniona od second handów, kosmetyków i książek studentka, która co tydzień zmienia swoje plany na przyszłość. Większość czasu i swojego serca oddaje blogowi, bez którego nie potrafi się już obejść.(nick: MintElegance)
Prowadzi bloga: http://mintelegance.blogspot.com/
Kojący balsam do ciała EcoSkin Care Bandi , Ambasadorka Cellu Off ,