1. Batman i Robin (1997)
Mimo genialnej obsady i wydanych 160 mln dolarów wydanych na produkcję, film okazał się kompletną klapą. Film po prostu zabił legendę batmana.
2. Bitwa o ziemię (2012)
Zdobywca 7 Złotych Malin. Komentarz chyba nie jest potrzebny, te tytuły mówią same za siebie.
3. Guru Miłości (2008)
Zdobywca trzech Złotych Malin. Między innymi za najgorszego aktora (Mike Myers). Kompletna strata czasu!
4. Kac Wawa
Chyba każdy z nas słyszał o tym, jaką porażką jest ten film. Na rozdaniu Węży 2013 ta produkcja zgarnęła prawie wszystkie nagrody – za najgorszych aktorów, scenariusz oraz za najbardziej żenującą scenę. Zdecydowanie odradzamy.
5. Gulczas, a jak myślisz? (2001)
Jerzy Gruza zaangażował gwiazdy „Big Brothera”, które miały zagwarantować sukces znanymi twarzami. Sama fabuła nie jest ważna, jeśli w ogóle był scenariusz, to i tak nikt na planie go nie czytał.
6. Francuski numer
Film ma jeden atut, obsadę. Nie jest to jednak atut stawiający go na piedestale, a jedynie ratujący przed totalną klęską, ku której wiedzie kiepsko napisana i połączona w niespójną całość konwencjonalna historyjka o głupim przekręcie.
7. Haker
Patrząc na film uważniej szybko można się połapać, że to jeden wielki product placement pozostawiający tylko tyle miejsca na rozwój fabuły, ile wynosi niezbędne minimum. Kompletna żenada!
8. Jak to się robi z dziewczynami
Miało być młodzieżowo, świeżo i przede wszystkim nowatorsko, a wszyło źle i to do tego stopnia, że ciężko się w filmie dopatrzeć jakichkolwiek zalet.
Rafał Lipka to niewątpliwie błyszczący diament pośród ludzi, którzy bardzo chcą, ale talentu nie staje. Sposób, w jaki przedstawił przerażającą i skądinąd bardzo „filmową” historię łódzkiego pogotowia uwłacza pamięci ofiar.
9. Łowcy skór
Rafał Lipka to niewątpliwie błyszczący diament pośród ludzi, którzy bardzo chcą, ale talentu nie staje. Sposób, w jaki przedstawił przerażającą i skądinąd bardzo „filmową” historię łódzkiego pogotowia uwłacza pamięci ofiar.
10. Nie ma zmiłuj
Autorzy grubą kreską oddzielają w filmie bohaterów dobrych od złych serwując nam morał, że wszystkie firmy handlowe to jeden wielki podszyty zgnilizną Amway. Czyniąc to bardzo zajadle zapominają, że w ich opowieści zupełnie brak fabuły.