Na poprawę humoru :)
Chyba do zakupu skłoniła mnie duża zniżka ;) Poza tym mam sentyment do wiśniowej Coca Coli i cały czas cierpię, że w Polsce nie ma jej w wersji dwulitrowej…
Kupiony przeze mnie balsam ma bardzo ładne opakowanie. Jego aplikacja odbywa się przy pomocy wykręcanego sztyftu. Pachnie bardziej wiśniowo, niż napój, którego woń ma odzwierciedlać , ale i tak bardzo przyjemnie. Sam balsam ma dosyć twardą konsystencję i jest pięknego, czerwonego koloru. Oczywiście, nie zmienia barwy ust (może odrobinkę przyciemnia), nadaje im jedynie ładny połysk, oraz odpowiedni poziom nawilżenia.
W smaku jest taki sobie – lekko słodkawy, ale jednak czuć chemię. Za to bardzo sobie cenię fakt, że nie ma błyszczących drobinek. Z minusów warto wspomnieć, że ten „smackers” jest mało wydajny.
Pod kątem pielęgnacyjnym znajdziemy kilka lepszych pomadek (na zimę wybrałabym, co innego), ale i ta nie jest zła.
Fajny gadżet.
Cena: 9,90 zł/4 g