Le Petit Marseillais żel pod prysznic mandarynka i limonka
Kilka miesięcy temu głośno było o nowej marce wchodzącej na polski rynek. Po akcji testowania co drugi post na mojej liście czytelniczej dotyczył tej marki. Będąc w Rossmannie, trafiłam na promocję żeli pod prysznic LPM, do wyboru były tylko trzy zapachy, a ten najbardziej mi się spodobał.
Opakowanie żelu jest bardziej męskie, nie wiem ale takie kanciaste buteleczki kojarzą mi się z męskimi kosmetykami. Przeszkadza mi w nich to, że nie są przeźroczyste (Yves Rocher mnie za bardzo rozpieścił) i nie widać ile już go ubyło. Otwieranie ma normalne, nie ma z nim też problemów. Konsystencja jest żelowa i niestety baaardzo lejąca, przez otwór wylewa się znacznie za dużo żelu niż potrzeba. Nawet jeśli się uważa przy wylewaniu to i tak chluśnie za dużo, czyli zalicza się do żeli mało wydajnych. Zapach, miała to być mandarynka i limonka, dla mnie to pachnie jak limonka i mandarynka. Limonka dominuje, mandarynka jest ledwo wyczuwalna. Zapach ma nawet ładny, letni i odświeżający. Nie jest naturalny, ale też nie wyczuwam w nim chemicznych nut. Przypomina bardziej cytrynowy napój gazowany.