Czy Tobie też zdarza ci się czasem malować paznokcie w pracy albo na zajęciach, bo w domu nie masz czasu, a wczorajszy lakier już zaczął odpryskiwać i źle wygląda?
Sama doskonale znam to uczucie, ale nie powinno mi się to już zdarzać, a przynajmniej niezbyt często. Trafiłam ostatnio na lakier, który zachwycił mnie swoją trwałością i szybkością, z jaką zasycha. Mówię o Douglas Absolute Nails.
Bez pomalowanych paznokci nie wychodzę z domu, więc zdążyłam przetestować już wiele lakierów różnych firm. Muszę powiedzieć, że perełka Douglasa wyróżnia się na sklepowych półkach. Pierwszą rzeczą, która mnie uderzyła była niesamowita trwałość lakieru! Przez 5 dni nie zauważyłam, żeby lakier odpryskiwał czy pękał. Codzienna praca na komputerze i pisanie na klawiaturze, które zazwyczaj powoduje pękanie i ścieranie się lakieru na końcach paznokci, nie zepsuło efektu Absolute Nails. Nie będę już musiała codziennie malować paznokci! Tylko raz, ewentualnie dwa razy w tygodniu. Co za ulga… :)
Kolejnym plusem tego kosmetyku jest minimalny czas schnięcia lakieru. Nałożenie i wyschnięcie jednej warstwy trwa ok. 2 minuty :) Co więcej, wystarczą tylko dwie cienkie warstwy, które dają wspaniały, głęboki kolor. Dla dziewczyn, które lubią ciekawe opakowania będzie to strzał w dziesiątkę! Buteleczka posiada podwójną zakrętkę – „zatyczkę” i wewnątrz tą właściwą do malowania paznokci. Tradycyjne, kwadratowe zakrętki często są nieporęczne i nie ułatwiają całego procesu. Mała, wewnętrzna zatyczka Absolute Nails jest wygodna i pozwala na sprawne malowanie paznokci. Sam pędzelek jest odpowiedniej wielkości i świetnie sobie radzi z rozprowadzaniem lakieru.
Do wyboru 12 pięknych odcieni. Cena 25 zł.