La Luxe Paris Ekskluzywne masło do ciała Gold Argan
Masło La Luxe Paris „Gold Argan” dedykowane jest dla skóry normalnej i suchej. Intensywnie regeneruje i doskonale nawilża. Zamknięte jest w okrągłym, plastikowym opakowaniu o pojemności 200 ml. Opakowanie jest bardzo estetyczne i sprawia wrażenie eleganckiego, luksusowego produktu. Nakrętka jest zakręcana, dodatkowo masło zabezpieczone jest folią ochronną, co daje pewność, że produkt nie był używany przez nikogo wcześniej, albo, że ktoś nie próbował go w sklepie i nie zanurzał swoich paluszków :) Wiadomo ile bakterii w ten sposób może trafić do kosmetyku. Po zerwaniu folii ochronnej naszym oczom ukazuje się masełko o jasno żółtym, cytrynowym kolorze i kremowej konsystencji. Zapach przypomina nieco nutę wanilii, kokosa lub migdałów : ciężko jest mi go scharakteryzować. W każdym razie jest przyjemny i utrzymuje się na skórze dłuższy czas. Pojemność : 200 ml
Cena : 11,99 zł
Co obiecuje producent? :
Olejek arganowy odżywia, regeneruje i uelastycznia skórę. Wspomaga odnowę komórkową. Biohyaluron Complex TM długotrwale nawilża i wygładza skórę. Oliwa z oliwek działa łagodząco i wygładzająco, nadaje aksamitną gładkość. Olejek z pestek winogron hamuje procesy starzenia się skóry, nawilża i odżywia. Kompleks witamin A, E, F głęboko odżywia, poprawia jędrność i elastyczność. Kozie mleko doskonale nawilża i wygładza, zapewnia skórze uczucie komfortu.
PLUSY PRODUKTU :
+ Ładny zapach, utrzymujący się dość długo na skórze,
+ Bardzo dobrze nawilża suchą skórę,
+ Nadaje gładkość i miękkość,
+ Skóra jest po jego użyciu jędrna i elastyczna,
+ Masło szybko się wchłania,
+ Nie pozostawia na skórze filmu.
Podsumowując : Ciekawy produkt, warty wypróbowania. Całkiem dobrze radzi sobie z nawilżeniem skóry, dodaje jej gładkości, uelastycznia i odżywia. Pachnie ładnie a zapach jest długotrwały. Masło zapewnia skórze duże uczucie komfortu. Mały minus to pojemność : produkt dość szybko się zużywa, więc przy takiej wydajności pojemność powinna być troszkę większa. Nie dla wszystkich jednak będzie to minus, bo niektórzy nie lubią kosmetyków, które ciężko „wykończyć” czyli zużyć do końca ;)