Kuchnia meksykańska w centrum Łodzi – Mañana Tex-Mex Bar, opinia

18 marca 2016, dodał: NaWidelcu
Artykuł zewnętrzny

W ramach naszej ogólnopolskiej akcji Blogerzy Smakują miło nam zaprezentować restaurację Mañana Tex-Mex Bar serwującą kuchnię meksykańską , mieszczącą się w sercu Łodzi przy ulicy Piotrkowskiej 102, której pyszne dania smakowała blogerka Przepisynawidelcu.blogspot.com:

 banersmak

To był chłodny, sobotni wieczór. W takie dni marzy się tylko o tym, by wrócić do domu i z kubkiem gorącej herbaty zakopać się pod kocem. My jednak mieliśmy zupełnie inne plany. Pospieszani mrozem przemierzaliśmy ulicę Piotrkowską i punkt siódma przekroczyliśmy progi Tex-Mex Baru. I chociaż już od wejścia zrobiło się ciepło i przytulnie, to jeszcze nic nie zapowiadało ognia, który wkrótce rozpalił nasze podniebienia.

DSC_0181

Tex-Mex urządzone jest schludnie i nowocześnie. Wyglądem przypomina bary szybkiej obsługi. Projektanci wnętrz postawili na prostotę. Kilka plakatów, drewniane stoły i szkolne tablice z menu. Nic nie odciągało uwagi od jedzenia, a spróbować go można było jeszcze przed zamówieniem.

Zdjęcie1882

Stojąc przy ladzie przygotowano bowiem do degustacji aż 6 różnych sals. Po co kupować kota w worku, skoro takie pyszności same proszą o testowanie? Co więcej, każdy z tych specjałów przygotowywany jest na miejscu na bazie składników od regionalnych dostawców. Do wyboru mieliśmy salsę: słodkie chili, mango habanero, jalapeno, chipotle, pikantną i łagodną. Prawdziwa paleta barw i smaków, ale… prawie wszystkie ostre. Jeśli szukasz delikatniejszych smaków do dyspozycji masz tylko jedną wersję. Za to bardziej odważni mogą zaszaleć. Nam niesamowicie przypadła do gustu salsa z mango i miodu. Była słodka, a zaraz potem diabelnie ostra. Prawdziwa rozkosz dla naszych kubków smakowych. A był to dopiero początek niesamowicie smakowitej przygody.

Zdjęcie1880

Rozsiedliśmy się wygodnie w tajemniczym zakątku za pół-ścianką, gdzie bez większego skrępowania mogłam fotografować całe przyniesione jedzenie. To była dobra decyzja. Nasz posiłek trafił do nas po niecałych piętnastu minutach i to w naprawdę słusznych ilościach. Było co jeść i co fotografować. Pierwsze zdjęcia to był z naszej strony wyraz silnej woli. Wszystko prezentowało się tak pięknie, tak kolorowo… Już po kilku minutach, z ustami pełnymi wyśmienitości meksykańskiej kuchni, byliśmy pewni – smak w niczym nie ustępował wyglądowi.

DSC_0172

Uwielbiam zdrowe jedzenie, wciąż szukam sposobów na to, by jeść nie tylko smacznie, ale też bez wyrzutów sumienia. Właśnie dlatego pierwsze, na co zwróciłam uwagę to ogromna ilość warzyw. Zarówno salsy przygotowywane ze świeżych pomidorów jak i pozostałe dania, to świetna porcja witamin i składników odżywczych.

DSC_0178

Było to nasze pierwsze spotkanie z tak meksykańską kuchnią, dlatego już po kilku chwilach z misternie przygotowanej kompozycji pozostał ledwie ślad. Tacos, które chwyciliśmy jako pierwsze, wprost leciało nam z dłoni. To była jednak tylko drobna niedogodność. Pierwszy kęs i już wiedziałam, że jestem zakochana w meksykańskiej kuchni. Mięso, warzywa, ser i pyszna salsa, połączenie idealne!

Zdjęcie1867

Na drugi ogień poszło obłędne Burito. Tym razem wiedzieliśmy już jak podejść do tematu i bez żadnych problemów rozkoszowaliśmy się smakiem. Następnie zaś rozsmakowaliśmy się w Quesadillas, w takim zakresie jak to było możliwe po wcześniejszych daniach. Porcje są naprawdę przyzwoite, można się najeść.

mix

Na sam koniec pozostawiliśmy sobie Nachos, a do nich, palące jak piekielny ogień, salsy. Ciekawe kolory, fantazyjnie połączone smaki i moje kubeczki smakowe nie wiedziały czy są szczęśliwe, czy przerażone. Oj, było ostro!

mix2

Jedyne czego mi zabrakło to… deseru. I nie dlatego, że byłam głodna. Wręcz odwrotnie, nie zmieściłabym ani kęsa więcej. Ale Mex-Tex nie przewidywało takiej możliwości. A szkoda, bo byłam bardzo ciekawa meksykańskich słodkości.

Zdjęcie1865

Ta przygoda z ostrą kuchnią była dla nas niesamowitą zabawą. Pyszne jedzenie, przemiły, profesjonalny personel i dużo rewelacyjnego jedzenia! Duża ilość warzyw, pikantne salsy i sprzyjająca rozmowie atmosfera sprawiły, że Mex-Tex niesamowicie przypadło nam do gustu. Czy wrócimy? Oczywiście! Czeka nas jeszcze do przetestowania chilli bowl oraz kolejne salsy, które wymyślą właściciele. Bo w tej restauracji wszystko może się zdarzyć. Istny Meksyk!

Mañana Tex-Mex Bar

ulica Piotrkowska 102 w Łodzi

zobacz również:

 



FORUM - bieżące dyskusje

Naturalne kosmetyki
Sama robię kremy, ale to wymaga wysokiej higieny, bo inaczej krem się...
Typy mężczyzn
Maminsynki wychowane przez samotne matki. Tragedia... oni nie są zdolni do żadnego związku...
Jak można zostać dietetykiem
Kurs dietetyki też jest ok, jeśli ktoś się sam dokształca i interesuje swoją dziedziną.
leczenie niepłodnosci
Moim zdaniem leczenie nepłodności ma sens do 30. roku życia. Potem wzrasta znacznie ryzyko...