Krem tonujący LUMINEUSE, Vichy – opinia blogerki!

27 października 2014, dodał: patip88
Artykuł zewnętrzny

Poniżej prezentujemy opinię blogerki www.amethystblog.pl dotyczącą rozświetlającego kremu tonującego Lumineuse od Vichy.

 Jeśli jesteście ciekawi, jak krem sprawdził się u mnie, to zapraszam do przeczytania poniższej recenzji.

10624783_800076656701656_2406901314899676000_n

Od producenta:
Przeznaczenie: Vichy, pielęgnacja skóry suchej
Opakowanie: 30 ml.
Wskazania: Do skóry suchej.
Działanie: Rozświetla skórę. Nawilża i chroni. Oryginalne połączenie kwasów owocowych, witaminy A i prowitaminy B5 sprzyja procesowi odnowy komórkowej, a połączenie filtrów UVA/UVB i wyjątkowego składnika antyrodnikowego długotrwale chroni blask skóry.

Moja opinia:
Krem łatwo i przyjemnie się rozprowadza na skórze, ma delikatny zapach, który przypomina mi kosmetyki do opalania. Posiadam najjaśniejszy odcień 01, który początkowo wydawał mi się za ciemny, ale po nałożeniu na skórę koloryt się wyrównuje. Nie pozostawia plam, zacieków oraz maski na twarzy. Zaraz po nałożeniu efekt bardo mi się podoba, skóra jest delikatnie rozświetlona, koloryt wyrównany i twarz wygląda zdrowo, ale po kilka godzinach moja twarz bardzo świeci się i to nie wygląda już dobrze. Mam skórę mieszaną w kierunku tłustej i dlatego ten krem działa na mnie tak, a nie inaczej.
Opakowanie jest klasyczne, tubkowe z zakrętką, ale osobiście wolałabym zamknięcie na klik. Mieści w sobie 30 ml produkty i kosztuje ok 60 zł.

Podsumowując krem nie jest dla mnie i mojej skóry dobrym wyborem, ale sam w sobie jest naprawdę fajny i wart uwagi, choć jego cena jest nie mała.

batch_IMG_1091

batch_IMG_1094

batch_IMG_1092batch_IMG_1093

 



FORUM - bieżące dyskusje

Naturalne kosmetyki
Sama robię kremy, ale to wymaga wysokiej higieny, bo inaczej krem się...
Typy mężczyzn
Maminsynki wychowane przez samotne matki. Tragedia... oni nie są zdolni do żadnego związku...
Jak można zostać dietetykiem
Kurs dietetyki też jest ok, jeśli ktoś się sam dokształca i interesuje swoją dziedziną.
leczenie niepłodnosci
Moim zdaniem leczenie nepłodności ma sens do 30. roku życia. Potem wzrasta znacznie ryzyko...