Koty Alicji Figiel, czyli Morderstwo w pensjonacie
Przedstawiam Państwu Alicję Figiel. Ma za sobą pół wieku życia w panieństwie. Stara panna? Może i panna. Ale na pewno nie stara. Alicja potrafiłaby swoją energią obdzielić pomniejsze miasteczko, a jej lekarz rodzinny na wzmiankę, że mogłaby pracować w Radzie Parafialnej, mówi „…nie chcemy wysadzać przykościelnej salki w powietrze”.
Alicja lubi dobrze się ubierać (w ciucholandzie) i zwraca szczególną uwagę na eleganckie buty (mimo halluksów). Choć deklaruje niechęć do płci męskiej w ogólności, a małżeństwa w szczególności, to czasem marzy o Tym Jedynym. Nie ma jednak za dużo czasu na takie bezproduktywne mrzonki. Co to, to nie… Alicja zajmuje się pensjonatem, wizytami u lekarza („skąd on wie, że nic mi nie jest… przecież nie jest mną, prawda?”) i ma na utrzymaniu dwa koty, które karmi stanowczo zbyt często. Co do własnej wagi, to stara się ją utrzymać w rozsądnych granicach, oczywiście poza sytuacjami gdy je posiłek poza domem („to się nie liczy”), albo się zdenerwuje, albo czeka ją praca, albo akurat wstała i musi, po prostu musi, sięgnąć po krówki…
Morderstwo w prowadzonym przez nią pensjonacie odmieni jej życie bardziej, niż mogłaby się spodziewać… przynajmniej na pewien czas. Osobiście odnajduje zwłoki jednego z gości, wywołując lawinę niepokojących wydarzeń, które niestety prowadzą do kolejnych zwłok… po odpowiednim czasie. Śledztwo prowadzi wysoce irytujący inspektor Biegun, osobnik z nadpobudliwością ruchową, wspomagany przez wiernego sierżanta Rożka, amatora herbaty i słodyczy. Alicja nie zamierza dać się wyprzedzić w rozwiązaniu zagadki… w końcu w grę wchodzą miliony! Wspomaga ją (albo udaje, że to robi) interesujący, spokrewniony z ofiarą mężczyzna. Ale kandydatów do wzbogacenia się jest więcej, i niemal każdy z gości pensjonatu może być mordercą. Komuś nie podoba się prywatne śledztwo Alicji… jej życie wisi na włosku, bo osoba, która zabiła dwa razy, nie zawaha się po raz trzeci…
Aha, Alicja, choć nieustraszona (jak sama wielokrotnie twierdzi), boi się duchów. Tymczasem w pobliskiej nadmorskiej wiosce na ponurej polanie słychać operowy śpiew. Czy to duch zamordowanej kilka lat wcześniej śpiewaczki? Być może i ta zagadka zostanie rozwiązana…
Dodam jeszcze, że Alicja ma pewną tajemnicę… co jakiś czas powtarza, że jest niebezpieczną osobą i wreszcie okazuje się, że tak, i to bardzo niebezpieczną! W jaki sposób? Dowiecie się Państwo czytając (i zapewne często się śmiejąc) książkę „Morderstwo w pensjonacie”!