Kosmetyki kolorowe Eveline polecane przez blogerkę

18 lutego 2013, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

Eveline – Super Long Lasting i mascara Big Volume Lash


Eveline – Super Long Lasting i mascara Big Volume Lash
Zestaw kosmetyków firmy Eveline w którym znalazły m.in. się te dwa kosmetyki otrzymałam do testów dzięki uprzejmości portalu urodaizdrowie.pl.
16H Super Long Lasting Shine Liquid Tint Glow

Opis producenta:
Wyjątkowe połączenie intensywnego koloru i długotrwałego blasku. Intensywny wielowymiarowy kolor przez długi czas.
Wibrujący ultra trwały blask bez wysuszania. Już nie trzeba wybierać pomiędzy lustrzanym połyskiem błyszczyka a głębokim i trwałym kolorem pomadki do ust. Pomadka w płynie 16H Super Long Lasting Shine Liquid Lip Laquer stworzona w oparciu o innowacyjny kompleks Lipocire, zawiera w 100% naturalne składniki, które intensywnie nawilżają i wygładzają skórę ust.
Receptura wzbogacona o olej palmowy i kompleks witamin (A, E, F) gwarantuje potrójny efektu makijażu ust: idealnie wygładza, doskonale nawilża i chroni, gwarantuje intensywny kolor oraz głęboki połysk przez cały dzień.
Ucieszyłam się, że trafił do mnie kolor jasnego różu (116) niestety nie długo trwała moja radość, gdyż kolor na ustach wygląda już znacznie inaczej, staje się intensywniejszy i ciemniejszy. Aplikator jest dosyć wąski i dla mnie mało poręczny nie udało mi się pomalować nim ust w estetyczny sposób. To jedyne minusy, które zauważyłam więc przejdę do licznych zalet tego produktu :). Pomadka w płynie nie podkreśla suchych skórek, uwydatnia usta i nadaje im elegancki, nieprzesadzony blask. Jest to jedyny kolorowy produkt do ust, który wytrwał u mnie przez cały dzień, co więcej efekt pozostający na ustach po kilku godzinach (3 zdjęcie) bardziej przypadł mi do gustu niż ten początkowy (2 zdjęcie). Pomadka nie wysusza ust a co więcej pozostawia je nawilżone. Zapach jest przyjemny, delikatnie słodki.
Polecam osobom, które lubią zdecydowane kolory i uprzedzam aby nie sugerować się kolorem na opakowaniu ani tym na pędzelku.
Mascara Eveline Big Volume Lash 5D False Definition.
Opi produktu:
Maskara Big Volume Lash 5D False Definition to przełom w makijażu oczu. Już jedno pociągnięcie
szczoteczki zapewnia zniewalający efekt sztucznych rzęs bez obciążenia. Twoje spojrzenie, jak nigdy wcześniej, nabiera wyraźnego i głębokiego charakteru, a Ty zachwycasz wszystkich spektakularnym efektem ekstremalnie wydłużonych, idealnie rozdzielonych i niebotycznie gęstych rzęs. Sekret tuszu to kompleks potrójnie pokrywający rzęsy – warstwa pogrubiająca i dodająca objętości, warstwa odżywiająca, która jednocześnie podkręca rzęsy, i warstwa utrwalająca. Źródło sukcesu, obok idealnej kompozycji składników fenomenalnie podkreślających rzęsy, leży w zastosowaniu najnowszej generacji szczoteczki BIG BALL BRUSH o finezyjnym kształcie bombki. Jej innowacyjna, opatentowana konstrukcja oparta na optymalnym układzie giętkich igiełek zapewnia precyzyjną aplikację tuszu i zapobiega sklejaniu się rzęs. Gęsto rozmieszczone krótkie ząbki ujmują każdą z rzęs osobno, dokładnie i równomiernie rozprowadzając na nich tusz od nasady aż po końce.
Rzęsy są pogrubione do granic możliwości! Specjalnie zaprojektowane ząbki umieszczone w górnej części potęgują działanie wydłużające tuszu oraz efekt precyzyjnie wyczesanych i rozdzielonych rzęs.
W mgnieniu oka Twoje spojrzenie nabiera panoramicznych rozmiarów.
Pierwsze co rzuca się w oczy to niespotykana sylikonowa szczoteczka w dosyć dziwnym kształcie. Pierwsze użycie tego tuszu nie należało do przyjemnych przeżyć :). Rzęsy mocno się sklejały, powstawał efekt „owadzich nóżek” i tusz się osypywał. Jak zwykle w takim przypadku odstawiłam na tydzień nie dokręcony tusz i zaczęłam testować dalej posługując się dziwaczną szczoteczką na różne sposoby. Obecnie jestem z tej maskary zadowolona, gdyż przy wypracowanym sposobie nakładania rzęsy są pogrubione, wydłużone i ładnie czarne a tusz się nie osypuje, jest bardzo trwały mimo, że łatwy do zmycia. Okrągła część szczoteczki chwyta nawet te najmniejsze włoski co jest kolejnym miłym akcentem. Rzęsy zaczynają się sklejać, gdy próbuję nałożyć dodatkową warstwę, jednak przy tym tuszu mogę sobie ją odpuścić bo efekt już po jednym pociągnięciu mnie zadowala (zdjęcie poniżej).
Cieszę się, że dałam temu tuszowi drugą szansę i nie muszę go przedstawiać w negatywnym świetle, warto było „rozgryźć” tę dziwaczną szczoteczkę :).

Testowała:

Anna – Hej! Od jakiegoś czasu staram się prowadzić bloga o testach kulinarnych. Nie jestem specjalistką w tej dziedzinie, ale gotowanie jest czymś co mnie rozluźnia i fascynuje. Mój nick na portalu to: Madamegreen.
Prowadzi bloga: http://madamegreen-testerka-kulinaria.blogspot.com/