Nietrudno zauważyć, że jestem fanką kosmetyków Yes to… :) Do tej pory wszystkie kupione kosmetyki okazywały się bardzo dobre, więc z pozytywnym nastawieniem zabrałam się za testowanie kojącego hypoalergicznego lotionu z linii ogórkowej. Z ręką na sercu – miałam mnóstwo podejść do tego produktu, ale efekt był zawsze ten sam – rozczarowanie :(
Opakowanie:
W tubie o klasycznej dla linii szacie graficznej. Wygodnie i pewnie leży w dłoni.
Konsystencja:
Lekka, dość lejąca się – ślizga się po skórze.
Zapach:
No ogór jak nic :)
Użytkowanie:
I teraz posypią się gromy – mianowicie rozszyfruje tajemnicze ślizganie się po skórze, o którym wspomniałam w rubryce konsystencja. Otóż produkt baaaardzo trudno się rozsmarowuje – co było dla mnie dosyć dużym zaskoczeniem. W końcu jego konsystencja jest bardzo lekka, więc powinien się wchłaniać błyskawicznie. Nic bardziej mylnego – na poniższych zdjęciach macie to zobrazowane (ostatnie zdjęcie jest rezultatem bardzo długiego wcierania, a i tak widać niewchłonięty produkt…). Jeszcze przez długi czas po rozsmarowaniu balsamu mamy na ciele uczucie „czegoś” – dość niemiła powłoczka podejrzewam, że miała na celu chłodzić i łagodzić…Niestety jedyne co robi to wkurza, bo jest klejąca, a nałożenie na klejącą się skórę piżamy jest bardzo niekomfortowe.
Efekty:
Balsam fakt nie podrażnia, ale według mnie też nie łagodzi. Działanie nawilżające odnotowano, jednak na pewno nie jest to produkt do bardzo suchej skóry. Biorąc pod uwagę cenę tego produktu z przykrością muszę stwierdzić, że jego działanie jest poniżej przeciętnej :(
Cena: 69 zł za 170 gram
Dla ciekawskich skład:
Dziękuję portalowi Uroda i Zdrowie oraz Sephora Polska za udostępnienie mi produktu do testów.
Testowała:
Karolina – 23 lata. Obecnie jestem na ostatnim roku studiów psychologicznych. Prywatnie – od niedawna żona i idealna pani domu :) Moją największą słabością są buty i torebki, a szczerą miłością darzę wszystkie nowinki kosmetyczne. Od ponad roku prowadzę bloga o tematyce modowo-kosmetycznej, gdzie wytrwale zamieszczam własne recenzje i modowe nowinki. (Nick: cforcraving)
Prowadzi bloga: http://cforcraving.blogspot.com/