Kluski śląskie ze zrazem wołowym
Zapraszam was dzisiaj na typowy śląski obiad, czyli kluseczki z dziurką, roladki wołowe oraz.. no właśnie. powinna być modro kapusta, ale z braku kapusty…. będą buraczki. Idealnie komponują się z tym daniem.
Chociaż nie mieszkam na Śląsku (ale niedaleko), ten obiad jest zdecydowanie moim faworytem na niedzielny (i nie tylko) obiad. Kluski śląskie uwielbiam i zjem je z dowolnym sosem, natomiast roladki wołowe to danie, na które – ze względu na spore koszty – decyduję się zaledwie kilka razy w roku.
Przepis na kluski jest bana(na)lnie prosty ;)
Gotujemy ziemniaki. Powiedzmy ok. 1kg.
Jeszcze ciepłe (ale nie gorące) przeciskamy przez praskę (lub mielimy w maszynce). Przekładamy do miski, dzielimy na 4 części. Jedną część odkładamy na resztę ziemniaków, a to miejsce zasypujemy mąką ziemniaczaną (stosunek mąki do ziemniaków: 1:4).
Do całości dajemy:
– 1 jajko (choć można sobie je darować – ja daję),
– przyprawiamy delikatnie solą.
Całość zagniatamy i formujemy niewielkie kulki, spłaszczamy je, robimy dziurkę i odkładamy na wysypaną mąką ziemniaczaną stolnicę lub tacę.
Kluski gotujemy w dobrze osolonej (jak na pierogi lub makaron) wodzie, czekamy aż wypłyną i gotujemy max. 2 minuty na wolnym ogniu. Hartujemy wodą.
Część trudniejsza, do przygotowania kilka godzin przed planowanym podaniem obiadu.
Roladki wołowe z boczkiem, cebulą i ogórkiem.
Połowa sukcesu zależy od dobrej, młodej wołowiny. Zwykle kupuję 1 kg wołowiny – chudej (bez przerostów i bez kości).
Do tego potrzebujemy:
– ok. 300 g boczku surowego białego (kroimy w plasterki lub słupki),
– ogórki kiszone (pokrojone w cienkie słupki),
– cebula (piórka)
– musztardę
– sól, pieprz
– mąkę do obtoczenia roladek i ewentualnie zagęszczenia sosu.
Wołowinę kroimy na niezbyt grube plastry (ok.1cm) w poprzek włókien. Zbijamy ją porządnie z obu stron (ma być cienko, ale bez dziur ;) )
Każdy plaster przyprawić dobrze solą i pieprzem, posmarować z jednej strony (od środka roladki) musztardą. Na to kładziemy kawałek boczku (mniejszy lub większy – od Was zależy, ja preferuję słupki), ogórka, piórka cebuli i zawijamy roladki, każdą dodatkowo zabezpieczam wykałaczkami (2 szt. na roladkę).
Roladki obtaczam w mące i smażę do zbrązowienia, na smalcu. Powinny być dobrze usmażone (moje były zbyt blade).
Następnie przekładam je do rondla/garnka, zalewam wodą tak, by przykryć mięso i duszę na wolniutkim ogniu, godzinę, czasem dłużej (w zależności od ilości i stopnia miękkości)…..
Jeśli sos wydaje się Wam zbyt rzadki można go odlać, w osobnym rondelku zagęścić wodą z mąką i wlać do mięsa, delikatnie mieszając, by nie rozwalić mięsa.
O buraczkach nie napiszę zbyt wiele – są to buraczki ugotowane, obrane, starte, doprawione i zapasteryzowane na zimę.
Smacznego :)
fot: redakcja