Od dziecka, małej dziewczynki z burzą czarnych kręconych loczków na głowie, słyszałam opinie w stylu: „Jak Ci pięknie w tej czapeczce”. Będąc zbuntowaną nastolatką, twierdziłam, że mam tak przeciętny kształt głowy, że mogę służyć za manekin, bowiem, co mi nie wcisną na ten głupi czerep i tak będzie pasować. I często na złość rodzicom odmrażałam sobie uszy. Z biegiem lat przestałam myśleć o sobie w sposób szablonowy i zaczęłam dostrzegać uroki posiadania głowy, którą mogę nakrywać wszystkim, a efekt zawsze będzie zadowalający.
Zachwyca mnie, więc fakt, że jesień tego roku powinna być ozdobiona modnym kapeluszem. Wybór jest ogromny, a fasony, wzory i kolory tworzą istny kalejdoskop możliwości. Trendy dopuszczają ogromne ronda, maleńkie cylindry, meloniki, futrzane toczki i kapelusze: klasyczne, kowbojskie, safari, retro. Spójrzmy chociażby na piękne, moim zdaniem, kolekcje na sezon jesień/zima 2019 proponowane przez Marc By Marca Jacobsa, BackStage D Squared, Loewe, Giles det, BackStage Lacoste, Caroline Charles, Maria Bonita, Miss Sixty, Emporio Armani lub te bardziej ekstrawaganckie, a nawet śmieszne propozycje, jakie prezentuje Isaac Mizrahi, Narciso Rodriguez, Wunderkind, Iwaya for Dress, Iceberg, John Galliano, Vivenne Westwood Red Label czy A Mc Queen.
Przed II wojną światową szanująca się kobieta nie wychodziła na ulicę bez nakrycia głowy. Współczesna, kobieta modna, także potrzebuje kapelusza. Uśmiecham się, więc wesoło do swojego odbicia w lustrze, a raczej do stylowego kapelindra, który przekrzywiony zawadiacko sili się na elegancję. Nie przeszkadza mu nawet delikatna warstewka kurzu, którą należałoby zdmuchnąć. Nareszcie został wyciągnięty z ciemnego kąta szafy i zajmie w niej teraz miejsce zaszczytne. A może powinnam wzorem Hanny Bielickiej odważyć się na większą oryginalność i dziurę w szafie wypełnić wzorem bardziej kobiecym, zwariowanym czy ekstrawaganckim? Albo pobawić się w wariacje na temat Charliego Chaplina i jego melonika? Lub też patrząc na wielkich tego świata przejąć upodobanie do niezwykłych nakryć głowy królowej Elżbiety? Przecież dobrze wiem, że diabeł tkwi w szczegółach, a na moją głowę pasuje wszystko. Dodatkowo mój humor i podejście do życia pozwalają mi na jeszcze więcej… Wypada przecież elegancką kobietą bywać….
Pora, więc na…kapelusze!