Kallos Blueberry Rewitalizująca maska do włosów
Z Kallosami miałam niezbyt miłe zapoznanie, ponieważ pierwszą maską, która wypróbowałam była wersja Keratin : nie spisywała się zbyt dobrze a koniec końców przeproteinowała moje włosy. Moje włosy są dość podatne na przeproteinowanie, więc stałam się po tym bardzo ostrożna. Ten incydent spowodował także, że niezbyt chętnie podchodziłam do reszty masek tej firmy. Ostatnio jednak pojawił się wysyp nowych wersji Kallosów, ogromny wybór. Początkowo kusiła mnie wersja bananowa, potem cherry, ale po analizie składów uznałam, że jedna z nowszych, wersja Blueberry będzie dla moich włosów najlepsza.
Maska Blueberry zamknięta jest w standardowym dla Kallosów, litrowym, plastikowym słoiczku zakręcanym nakrętką. Słoiczek jest koloru „jagodowego” a sama maska posiada białą barwę. Konsystencja typowa dla kallosów, nie za gęsta, nie za rzadka, budyniowa. Nie spływa z włosów i bardzo dobrze się ją aplikuje. Zapach bardzo ładny i przyjemny, utrzymujący się bardzo długo na włosach, przypominający kwiaty, owoce… jagód w każdym razie nie przypomina.
Dostępność : Internet np. www.13perfumy13.com / Allegro / Drogeria Hebe / Drogeria Laboo
Cena : 9, 99 zł
Pojemność : 1000 ml
Co obiecuje producent? :
Maska z aktywnym składnikiem – ekstrakt z owoców czarnej jagody, który przenika do włosa nawilżając, odżywiając i odbudowując zniszczone, martwe włosy. Maska ze względu na wysokie stężenie substancji czynnych i witamin natychmiast odżywia i pielęgnuje suche i zniszczone farbowaniem włosy. Olej z awokado głęboko odżywia włosy i skórę głowy. Włosy są zdrowe, elastyczne i lśniące.
Blueberry zawiera w sobie olej z avokado już na 4 miejscu w składzie – wniosek, że jest go w masce dość sporo. Olej z avokado działa na moje włosy silnie nawilżająco. Ogólnie skład jest bardzo fajny, emolientowy, bez protein : nie można tej maski przedawkować. Emolienty, antystatyki, dwa lekkie silikony, humektant. Brak parabenów i innych niepotrzebnych i niezdrowych składników. Bardzo fajny skład.
PLUSY PRODUKTU :
+ Bardzo niska cena,
+ Wysoka jakość produktu,
+ Wysoka wydajność,
+ Bardzo mocno nawilża włosy,
+ Włosy są po niej niesamowicie sypkie i lśniące,
+ Pełne objętości, dociążone,
+ Odżywione,
+ Sprężyste, miłe w dotyku,
+ Gładkie i mięsiste,
+ Zabezpieczone lekkim silikonem przed uszkodzeniami mechanicznymi,
+ Piękny zapach, utrzymujący się długo na włosach,
+ Maska ma bardzo bezpieczny, emolientowy skład, pozbawiony zbędnej chemii,
+ Nie uczula, nie podrażnia i nie wywołuje łupieżu.
Podsumowując : Wersja Blueberry przywróciła mi chęci do stosowania Kallosów. Blueberry jest bardzo nawilżającą, emolientową maską i nie ma w niej naprawdę żadnego minusa. Wydajna, tania, o wspaniałym działaniu i wpływie na włosy. Są po niej miękkie, sprężyste i miłe w dotyku, że aż chce się ich ciągle dotykać. Spisuje się idealnie na włosach suchych i zniszczonych takich jak moje. Z reguły na drugi dzień po myciu muszę myć włosy ponownie z racji, że ich objętość maksymalnie spada. Kallos Blueberry powoduje, że moje włosy są „normalne”, nie obciążone i nie strączkują się na drugi dzień a nawet trzeci od mycia. Jestem zachwycona. Bardzo polecam, bardzo, bardzo!
Maskę Blueberry jak i inne wersje Kallosów, szampony i maski a także akcesoria fryzjerskie w bardzo atrakcyjnych cenach kupicie w sklepie http://13perfumy13.na.allegro.pl/