Kącik emigranta

5 października 2015, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

pr

 

Witamy wszystkich Polaków mieszkających na obczyźnie! Pragniemy stworzyć  na portalu Kącik Emigranta i liczymy na Waszą pomoc. Jeśli znacie osoby mieszkające za granicą lub macie kontakt z kimś, kto wyjechał z kraju, wyślijcie do niego link z tym artykułem: czekamy na Wasze szczere komentarze iwskazówki, jak radzić sobie z trudnościami życia w obcym kraju i ciekawostkami.

Materiały – fotki i ciekawe historie wysyłajcie TUTAJ. Możecie też pisać w komentarzach oraz na Forum – TUTAJ

Na początek prezentujemy Marię, która od kilku lat pracuje i mieszka w Londynie – oto jej wypowiedź:

ke

„Witam wszystkich, od razu napiszę, że największą trudnością prawie nie do przeskoczenia było zostawienie mojej rodziny, szczególnie mamy, która mieszka sama i boryka się z przewlekłą chorobą. Właściwie w większej mierze to jej sytuacja doprowadziła do tego, że postanowiłam, wyjechać za „chlebem” aby zarobić na kosztowne lekarstwa. Moja przyjaciółka skierowała mnie do agencji pośrednictwa pracy, skusiła mnie propozycja pracy jako kelnerka. Praca jest ciężka, ale wiem co dostanę w zamian, w Polsce musiałabym pracować minimum 5 lat, co tutaj przez rok, żeby uzyskać takie pieniądze. Wysyłam część pieniędzy mamie, jestem w stanie się utrzymać i jeszcze coś odłożyć. Najgorsza ta rozłąka.. ale od czego jest skype? Wiem, że on w pełni nie zastąpi kontaktów osobistych, ale u nas w kraju dla mnie perspektyw nie ma…”

 

nannies

Irmina z mężem Krzysiem piszą do nas:

 

” W Anglii mieszkamy już ponad 7 lat. Dorobiliśmy się swojego mieszkania (część spłacamy w kredycie), mamy opanowany świetnie język, urodziłam tutaj dwójkę dzieci, otrzymuję bardzo wysokie rodzinne na dzieci, pracuje tylko mąż – jest taksówkarzem.  W pewnym momencie postanowiliśmy wynająć mieszkanie i wyjechać do Polski aby otworzyć własny interes, bo dzieci tęsknią za babciami… Poza tym ostry klimat tutaj niedobrze działa na nasze maleństwa, które nabawiły się chronicznego zapalenia górnych dróg oddechowych. No dobrze, pomysły mieliśmy super no i odłożone pieniądze. Wynajęliśmy fajne mieszkanie i byliśmy pewni, że niedługo zaczniemy dobry interes. Jednak biurokracja i wysokie koszty całej inwestycji ans przerosły. Pieniądze zaczęły się kończyć, ogromne koszty utrzymania w Polsce 4-osobowej rodziny to dla mnie szok. Produkty żywnościowe w Polsce są kilkukrotnie droższe niż w Anglii. Koszty utrzymania mieszkania tak samo. Po 3 miesiącach musieliśmy się pakować i wyjechać z powrotem do Anglii i chyba już tu nie wrócimy, a szkoda, bo tutaj się urodziłam i mam rodzinę:(

 

 Andrzej:

„Może to niektórych zdziwi, ale jedzenie w Szwecji jest okropne. Tęsknie za kiszonkami, pyrkami z boczkiem, schabowym i innymi domowymi daniami mojej mamuśki. Tutaj je się wszystko bardzo słodkie, nawet potrawy z mięs… Nie cierpię rybnej zupy, a tutaj jest na każdym kroku, dla mnie to najgorsza kuchnia świata! A ja kocham pierogi, bigosik, nasze polskie zupy. Niestety ciężko jest coś przyrządzić prawdziwie po polsku, bo nie ma takich produktów w sklepach. Mam nadzieję, że niedługo wrócę do Polski i nacieszę oko i brzuch przysmakami kuchni staropolskiej.

 

Zupa rybna: NIE

zupa

Polskie pierogi: TAK

pierogi

Włodek 45 lat:

Pracuję w Szwecji już od kilku lat. na początku pracę załatwił mi mój znajomy – w ogóle nie znałem języka – zarówno szwedzkiego jak i angielskiego – i obawiałem się pracy za granicą, ale nie mogłem znaleźć pracy w Polsce, a zarobki  były dość obiecujące.
Obecnie mam własną firmę remontującą małe jachty i motorówki, remontujemy również mieszkania.
Najgorsza jest rozłąka z bliskimi… W Polsce mam żonę i córki… Do Polski przyjeżdżam kilka razy do roku na dosłownie kilka dni… Co prawda rozmawiamy codziennie na skaypie, ale jak wiadomo to nie jest to samo.

 Stitched Panorama

 

Partnerem publikacji jest serwis www.pracezagranicą.pl 

Poszukujemy również osób ze znajomością języka angielskiego, które chcą spróbować swoich sił w tłumaczeniu tekstów z zasobów naszego portalu.