Jak żyć pełnią życia?

25 października 2011, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

W ramach wspólnego programu z firmą Vivalife dziś zatrzymamy się w biegu i pochylimy nieco bardziej niż zwykle nad naszym psyche.Czy myślimy czasem o zmęczonym umyśle i udręczonym wnętrzu? Pewnie niezbyt często jeśli w ogóle. A może warto wreszcie:

WZIĄĆ ŻYCIE W RAMIONA – ZATRZYMAJ SIĘ…

Czy miewasz czasem wrażenie bycia ŚCISKANĄ przez własne życie?… Biegniesz coraz szybciej i szybciej, próbując sprostać obowiązkom i coraz to bardziej rosnącym oczekiwaniom. Czujesz, że brakuje Ci tchu i sił… a tu kolejne terminy na wczoraj, piętrzące się sprawy do załatwienia, codzienne zobowiązania…  Mimo zmęczenia coraz trudniej jest Ci zasnąć, budzisz się już o czwartej, lub też – przeciwnie – każdego ranka przeżywasz katusze mając wkroczyć w kolejny dzień…  Być może Twoje ciało zaczyna wysyłać sygnały, że chciałoby nieco zwolnić – choćby poprzez napięty kark, bóle głowy, skurcze żołądka, ciągłe infekcje, coraz większe rozdrażnienie czy trudności w koncentracji.  Wszystkie te objawy pozwalają przypuszczać, że Twoim stałym towarzyszem życia stał się STRES. Łaciński źródłosłów mówi o nim wiele: strictus, stringere oznacza ‘ściskać’. Czy nadal chcesz w tym tkwić?…

A może pragniesz zatrzymać się na chwilę i odszukać siebie w tym całym zgiełku, może potrzebujesz złapać równowagę w pędzącym świecie?  Może zastanawiasz się, kiedy ostatnio jadłaś spokojnie śniadanie smakując kęs po kęsie i napawając się zapachem zaparzonej herbaty… Może próbujesz sobie przypomnieć, kiedy rozmawiałaś z bliskim Ci człowiekiem czując ciepło jego dłoni…  Może tęsknisz za delikatnym muskaniem wiatru na skórze, za wsłuchaniem się w śpiew ptaków i w to, co gra w Twojej duszy… Być może już uświadamiasz sobie te potrzeby i pojawia się nawet zdrowy impuls zrobienia czegoś dla siebie, jednak zaraz pojawia się jego zabójca o imieniu ‘nie mam na to czasu’ lub jego nie mniej groźna siostra: ‘najpierw obowiązki, potem przyjemność’.

Mam dla Ciebie dobrą wiadomość: masz dokładnie tyle samo czasu co inni: 24 godziny na dobę do Twojej dyspozycji! Chwila wygospodarowana na spotkanie z samym sobą i naładowanie akumulatorów to prawdziwa inwestycja w siebie, w relacje z bliskimi, a także… zwyczajna oszczędność czasu. Wraz z osiąganiem  wewnętrznego spokoju i równowagi zwiększa się bowiem Twoja efektywność. Może warto więc poświęcić chwilę na dobre nastrojenie instrumentu, by móc nim zagrać piękny koncert o nazwie Życie?… A zatem, zatrzymaj się na chwilę i na początek…


… WEŹ KILKA GŁĘBOKICH ODDECHÓW…

Oddech jest podstawą większości technik relaksacyjnych i może być stosowany jako samodzielna metoda radzenia sobie ze stresem, dostępna zawsze i wszędzie. A więc, gdy utknęłaś w ulicznym korku bez wpływu na sytuację, kiedy stoisz przed drzwiami szefa, czy też przewracasz się z boku na bok nie mogąc zasnąć, a myśli niczym czarne barany piętrzą się w twej głowie – zacznij oddychać!  Uważnie, łagodnie, skupiając się na każdym wdechu i wydechu. Możesz poddać się samej obserwacji, wyobrażać sobie przepływ powietrza usuwający napięcie i wprowadzający spokój i relaks, lub też zacząć liczyć oddechy by zaangażować i uspokoić pędzące myśli. W związku z faktem, że jednocześnie nasz mózg jest w stanie myśleć tylko o jednej rzeczy naraz, gdy skupiasz się na oddechu, nie myślisz o tym, czym się stresujesz.

Badania nad związkiem oddechu z metabolizmem wskazują, że świadomie zwalniając rytm oddechu można zmniejszyć tempo przemian metabolicznych oraz procesów nerwowych, wprowadzić się w stan uspokojenia i medytacji. Podczas głębokiego oddechu płuca i cały organizm zostają oczyszczone z dwutlenku węgla. Lepsze krążenie krwi umożliwia szybsze i dokładniejsze usuwanie związków przemiany materii z jelit oraz efektywniejsze przyswojenie składników odżywczych. Wydziela się także wtedy więcej endorfin – tzw. ‘hormonów szczęścia’, wywołujących dobre samopoczucie i pomagających uśmierzać ból.

…OTWÓRZ SZEROKO OCZY, USŁYSZ, DOTKNIJ, POCZUJ…

Zanurz się w bieżącej chwili i zaczerpnij z całego bogactwa, jakie ona z sobą niesie. Zostaw dni, które masz już za sobą, nie zamartwiaj się tym, co czeka Cię jutro. Przeszłość przeminęła, przyszłość jeszcze nie nadeszła. Jedyne, do czego masz dostęp, to chwila obecna, ta którą przeżywasz tu i teraz. Trwanie w bieżącej chwili nie jest bynajmniej beztroskim życiem z dnia na dzień czy ucieczką przed planowaniem. Przeciwnie – im bardziej zaangażujesz się w chwilę obecną, im bardziej z niej zaczerpniesz, tym lepiej poradzisz sobie z jutrem i wyzwaniami które z sobą niesie.

Jeśli w tej chwili błądzisz myślami we wczorajszej prezentacji, lub też zastanawiasz się nad listą jutrzejszych zakupów, słowa które czytasz przepływają niezauważone. Zatrzymaj się, czytaj powoli zdanie po zdaniu, posmakuj słowa, daj sobie szansę, by zapadły w Ciebie, przemyśl je, poczuj w sobie… Uważność  – skupiona, nieoceniająca uwaga, skierowana na chwilę obecną – jest drogą do nawiązania kontaktu z samym sobą – swoim ciałem i umysłem – a co za tym idzie: lepszego poznania siebie. To jest krok do osiągnięcia wewnętrznej harmonii i spokoju. Odbieraj więc bodźce ze świata, usłysz człowieka stojącego obok, a następnie posłuchaj swojej wewnętrznej odpowiedzi – jakie emocje mam w sobie w związku z tym, co spotykam? Jakie nadaję temu znaczenie? Czego potrzebuję?… Zauważ to i nazwij, bez oceniania. Nastaw swój wewnętrzny GPS który będzie prowadził Cię w te miejsca, sytuacje i relacje, które są dla Ciebie dobre, rozwojowe, zdrowe i kojące.

…I RÓB TO CO NAPRAWDĘ KOCHASZ

Czas na naładowanie akumulatorów nową energią. Pomyśl o tym, co naprawdę lubisz robić, a także o tym, co kiedyś było dla Ciebie ważne i być może zostało przysypane przez codzienne obowiązki. Niekiedy trzeba stanąć nad przepaścią, by odkryć lub też przypomnieć sobie, co w życiu jest tak naprawdę ważne, co niesie radość i spokój umysłu, co daje poczucie głębokiego spełnienia i sensu… Takie czynności, tzw. CZYNNOŚCI WITALNE, jak nazwał je Carl Simonton, pracujący z chorymi na raka, są niezwykle ważne w utrzymaniu wewnętrznej harmonii, a co za tym idzie – zdrowia. Czynności witalne podnoszą poziom energii i zachęcają do życia chwilą obecną. To dzięki nim chce się żyć. I Ty możesz stworzyć listę swoich ulubionych czynności, zarówno drobnych codziennych rytuałów, takich jak choćby poranna kawa na tarasie, jak również swoich pasji i tego wszystkiego, co nadaje sens Twojemu życiu. Górskie wyprawy, kołysanie dziecka, pielęgnowanie ogrodu, słuchanie muzyki – możliwości jest bez liku. Wypisz je choćby teraz po to, by móc codziennie sięgać do listy i realizować przynajmniej jeden z jej punktów. W ten sposób możesz dostarczyć sobie codziennie zastrzyk witalności, który wypełni Cię energią i entuzjazmem.

Zatrzymaj się… weź kilka głębokich oddechów… otwórz szeroko oczy, usłysz, dotknij, poczuj… i rób to, co naprawdę kochasz… Czy czujesz, jak Twe napięcie łagodnie i stopniowo zamienia się w przyjemne odprężenie i wewnętrzny spokój? Być może pewnego dnia uświadomisz sobie, że nie tkwisz już w ciasnych szponach stresu, lecz przytulasz się do swego życia i teraz Ty bierzesz je w swoje ramiona.

Autor tekstu: mgr Urszula Lesicka

Psycholog, trener, arteterapeuta, certyfikowany terapeuta Programu Simontona, Od dziewięciu lat jest związana ze Stowarzyszeniem Wspierania Onkologii UNICORN (codziennie udziela indywidualnego wsparcia,prowadzi grupy terapeutyczne  dla pacjentów i ich rodzin). Współpracuje także m.in. z Polskim Związkiem Niewidomych oraz Wydziałem Psychologii i Nauk o Rodzinie Krakowskiej Akademii (zajęcia dydaktyczne ze studentami).

www.unicorn.pl