Jak zahamować siwienie włosów i naturalnie przyciemnić włosy?

15 lutego 2015, dodał: Zakrecona
Artykuł zewnętrzny

Tak, mam 23 lata i siwieję. Jest to już widoczne, choć może nie rzuca się jeszcze jakoś bardzo w oczy, ale coraz częściej z trudem mogę to ukryć, a wyrywanie już nie pomaga. Przez przypadek udało mi się uporać częściowo z moim problemem. Niestety ze względu na to, że stało się to przez przypadek, niechcący Was okłamałam :<

Całe zamieszanie o olejek Bhringraj, o którym baaardzo szczegółowo pisałam TUTAJ. Jednym z działań tego olejku było zahamowanie siwienia, a jak też Wam pisałam:

Eclipta Alba (Maka) – czyli Bhringaraj, przyspiesza porost włosów, może przyciemniać (!!!)

Wydawało mi się jednak, że pomimo zahamowania siwienia, składnik ten, jak i cały olej, nie wpłynął na przyciemnienie moich włosów na całej ich długości:

Z całą odpowiedzialnością mogę jednak stwierdzić, że ten olej zahamował siwienie moich włosów. Tak, siwieję już. Niestety. Teraz zdecydowanie rzadziej widzę na moich włosach srebrne refleksy. Nie zauważyłam jednak przyciemnienia całości.

Byłam jednak w błędzie. Ciężko samemu zauważyć przyciemnienie włosów. Widziałam się codziennie i zupełnie ten efekt jakoś mi umknął. Całe szczęście, olejku używałam przez cały grudzień i po powrocie na uczelnię moje koleżanki zalały mnie falą pytań o moje włosy: czy farbowałam, dlaczego mam takie ciemne, czym przyciemniłam, jakiej farby użyłam.

Gdyby to była jedna osoba, okej, ale to było kilka osób. I wierzcie mi, nikt nie chciał mi uwierzyć, że to olejek. Wszyscy dawali sobie uciąć rękę i nogę za to, że się pofarbowałam. Podobno wyszło na moją korzyść, bo w „nowym kolorze” jest mi zdecydowanie lepiej.

Olejek nakładałam na włosy regularnie, przed każdym myciem, na ok. 2-3 godziny. Nigdy na całą noc, bo na moje włosy to po prostu działa źle.

Przypomnę Wam tylko, że olejek możecie dostać na stronie:

i kosztuje zaledwie 25 zł.

Myślę, że z przyjemnością do niego wrócę. Kiedy pisałam poprzednią recenzję byłam bardzo zadowolona, a teraz jestem zachwycona. Wiem, że Hesh ma jeszcze inne olejki i chętnie je wypróbuję, ale teraz jestem w fazie stosowania Khadi, więc to musi jeszcze poczekać.

Jak widzicie zrealizowałam też jeden z punktów na mojej whishliście, czyli zakupiłam masażer. Stwierdziłam, że skoro wydałam już taką kwotę na olej, to muszę się maksymalnie przyłożyć, aby zobaczyć efekty olejowania. O tym, jak wybrać olej khadi, żeby się nie naciąć na „podrabiaczy” wkrótce Wam napiszę.

Pozdrawiam Was cieplutko i gorąco polecam Wam ten olejek, jeśli tak jak ja macie problem z siwymi włosami! :))