Swoją przygodę z produktami wybielającymi Biała Perła rozpoczęłam już jakiś czas temu. Do tej pory zdarzyło mi się sięgać po „system 5 dni” który rozjaśniał moje uzębienie o 1-2 tony. Byłam i jestem z niego nadal bardzo zadowolona ale kiedy nadarzyła się okazja aby wypróbować coś nowego skusiłam się bez wahania.
Pasta przeznaczona jest do długotrwałego stosowania lub jako produkt podtrzymujący efekt wcześniejszego wybielania.
Tubka zawiera 75ml produktu i kosztuje około 23-25zł.
Aby uzyskać jak najlepszy efekt należy (według producenta) szczotkować zęby 2-3 razy dziennie po 2-3min. Nie wymaga to używania szczoteczki o dużym stopniu twardości włosia co dla mnie jest dość istotne gdyż mam bardzo wrażliwe dziąsła i nie mogę sobie pozwolić na tego typu produkty.
Biała Perła skupia się na wybielaniu enzymatycznym które w porównaniu do innych pasta dostępnych na rynku nie działa poprzez ścieranie. Enzym- oksydaza glukozy- rozkłada substancje organiczne które znajdują się na naszym uzębieniu w postaci nalotu oraz w postaci przebarwień zawartych w szkliwie. Dlatego właśnie poprzez systematyczne stosowanie możemy osiągnąć jak najlepszy efekt. Zapach jest delikatny, smak znośny a konsystencja lekka i żelowa. Niestety po miesiącu stosowania pogłębiła efekt nadwrażliwości z którym od zawsze się borykam i który pogłębia się gdy sięgam po tego typu pasty jak widać bez wyjątku. Pojawił się on znacznie później niż po użyciu past wybielających popularnych marek takich jak Colgate czy Blend-A-Med. gdzie już po 2-3 dniach musiałam przerwać stosowanie.
Na koniec przygotowałam dla was kolaż przed, w trakcie i po miesięcznym testowaniy tego kosmetyku. Niestety nie jestem posiadaczką perfekcyjnego uśmiechu. Mam lekko krzywe i nierówne zęby. Szybko się psują i równie szybko odbarwiają na żółto. Nie są moja dumą i rzadko się nimi „chwalę” więc proszę o wyrozumiałość.
Różnica według mnie jest zauważalna a ja czuje się w pełni usatysfakcjonowana. Zniknęły lekkie przebarwienia i żółty osad na czym mi zależało. Będę powracać do tej pasty co jakiś – mam nadzieje, że za każdym razem efekt będzie równie dobry jak teraz.