Jak przetrwać od sesji do sesji? Kulinarny przewodnik studenta

12 października 2012, dodał: Sfera Group
Artykuł zewnętrzny

Niby-śniadanie i sporadyczny obiad w barze mlecznym, duża ilość pustych kalorii w postaci przekąsek spożywanych wieczorową porą – tak zazwyczaj wygląda dzienne menu studenta. Poradzenie sobie ze szkolnymi obowiązkami wraz z finansowymi wyzwaniami nie jest wciąż łatwe. Podpowiadamy, co i jak jeść, żeby żywić się odpowiednio nie wydając przy tym więcej od innych.

Z pierwszym dniem października naukę rozpoczęło ponad 1,5 miliona studentów. Utożsamiane z tym faktem wkroczenie w dorosłość jest dla wielu z nich związane także z częściowym lub całkowitym usamodzielnieniem się. Pierwszy rok akademicki to pierwsza stancja i decydowanie o samym sobie. Imprezowe studenckie czwartki, długie weekendy, grupowe realizowanie projektów… Cóż więc znaczy wartościowy, ciepły posiłek, jeżeli na raz dostępnych jest tyle atrakcji i pokus? Dla niektórych takie danie to wyjątek od reguły – studenci mówią taki los, dla innych to już niemal codzienność. Mimo to, pytanie gdzie dobrze i tanio zjeść? jest jednym z ważniejszych podczas całych studiów.

Parówka kulinarnym hitem

Kuchnia studencka rządzi się swoimi prawami, pewne jest jedno – studentów do wyjątkowej kreatywności mobilizuje sytuacja. Bo kto inny, jak nie studenci potrafią wyczarować najlepsze przekąski i dania niemal z niczego? – Studenci w kuchni są zwykle śmiali w poczynaniach, lubią eksperymentować – mówi Małgorzata Wódkiewicz z Zakładów Mięsnych Pekpol Ostrołęka. Do ulubionych produktów studenta, bynajmniej tak było za moich czasów, należą m.in. parówki jak np. Paryżanki ZM Pekpol. Parówki są wygodną i niedrogą opcją, dostępne w prawie każdym sklepie. spożywczym. Można je zjeść zarówno na zimno, jak i na ciepło, pasują do wielu przepisów, do tego smakują równie dobrze o każdej porze dnia i roku – uzupełnia Wódkiewicz.
Do ulubionych dań studentów należą też te bazujące na produktach zbożowych tj. ryżu, makaronie i kaszy oraz warzywach, np. ziemniakach. Wciąż popularne są zupki chińskie oraz pierogi leniwe, które można zjeść w mlecznym barze już za kilka złotych.

Grupowe gotowanie sposobem na kryzys

Trzy największe kłamstwa studenta: od jutra się uczę, od jutra nie piję, nie jestem głodny – to żart, ale jak każdy zawiera ziarnko prawdy. Mimo, że studenckie zaciskanie pasa najczęściej zaczyna się właśnie od jedzenia, to głodny student jest już coraz rzadszym przypadkiem. Sposobami na kryzys są m.in. grupowe zakupy i gotowanie, które stało się trendy. Większość studentów gotuje samodzielnie, co jest przyjemną i jednocześnie praktyczną przerwą w ciągu dnia. Są jednak tacy, którzy bazują głównie na produktach przywiezionych z domu od rodziców. Studenci mawiają wtedy, że najlepszy jest poniedziałek – pierwszy dzień po spędzonym weekendzie w domu, dzień kiedy lodówka jest jeszcze pełna. W chwilach kryzysowych wielu szuka pomocy u współlokatorów, albo decyduje się na rozwiązania nieszablonowe. Niejedni gotowali już jajka w czajniku elektrycznym, przyrządzali sałatki z makaronu z zupki chińskiej z dodatkiem jogurtu czy pastę kanapkową ze wspomnianych już parówek. Tzw. kryzysowy gips stanowi też dżem i keczup, które nadają się niemal do wszystkiego. Na jedzeniu nie powinno się oszczędzać – to jak przykazanie – mówi Wojtek, absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego. – Po od­li­cze­niu kosztów miesz­ka­nia i ra­chun­ków, wydatki na jedzenie wynosiły zwykle ponad po­ło­wę mojego bu­dże­tu na utrzy­ma­nie, czyli ok. 300 złotych. Największą uwagę przywiązywałem do śniadania, po solidnym porannym posiłku zwykle już była tylko obiado-kolacja – dodaje.

Nie tracąc pieniędzy można jeść lepiej

Posiłki spożywane przez studentów, powinny dostarczać przede wszystkim dużo energii. Tym bardziej, że grafik studenta jest napięty, a dzień bardzo długi. Kilka godzin zajęć na uczelni, ćwiczenia fizyczne, spotkania, praca – to wyczerpujące czynności. Przy trybie życia, jaki praktykują żacy, często brakuje czasu, by jadać zdrowo i regularnie. Warto więc pamiętać o kilku zasadach, które nie obciążą portfela a jednocześnie pozwolą jadać lepiej.

  • Przy zakupie produktów zwracaj uwagę na etykiety. Warto przecież wiedzieć, co się kupuje, w ten sposób można nabyć produkty lepszej jakości w tej samej cenie, co inne. Jeśli chodzi o parówki to najlepsze są te, wyprodukowane z  czystego mięsa np. wieprzowego – Parówki Paryżanki zawierają aż 68%  mięsa.
  • Zamień pieczywo jasne na razowe, pełnoziarniste. Pamiętaj też, że to z czerstwego chleba powstają najlepsze grzanki!
  • Kupuj mniej, a częściej, tak żeby jedzenie było zawsze świeże, a jego data do spożycia nie ulegała przedawnieniu.
  • Wykorzystuj resztki, pozostałości po poprzednich posiłkach. Np. wczorajszy rosół może dziś być barszczem lub pomidorówką, a mięso z zupy farszem bądź bazą świetnego sosu do makaronu. Wykorzystanie dań, których już nie zjemy można poprzedzić również ich zamrożeniem.

Dzięki stosowaniu tych zasad można wydawać na jedzenie mniej, a jeść dużo lepiej. Pozwoli to bez problemu nie tylko przetrwać od pierwszego do pierwszego dnia miesiąca, ale od sesji do sesji.

file1350030854