Kiedy Twój „eks” staje się coraz bardziej obsesyjny, to przestaje to być dla Ciebie zabawne. Oto kilka porad postępowania, wobec takiego adoratora. W zależności od stopnia jego wytrwałości.
Wyrzuć z siebie prawdę! Nie owijaj w bawełnę i nie bądź zbyt dyplomatyczna podczas zrywania. Jeśli myślisz, że wasz związek nie ma przyszłości, to wprost powiedz mu, że nie masz zamiaru marnować więcej swojego czasu. Oznajmij mu też, że chcesz zerwać z nim wszystkie kontakty.
1. I-G-N-O-R-O-W-A-N-I-E!
Jeśli nie zostawi Cię w spokoju nawet po tym, jak mu wszystko powiedziałaś, po prostu zignoruj jego telefony, sms-y, e-maile itd. W przypadku, gdy jest on szczególnie obsesyjny i czujesz się osaczona, poproś któregoś kolegę, aby odebrał za Ciebie telefon. Jeśli jest on na tyle szalony, aby pokazać się przed Twoim domem, gdzie będzie siedział w samochodzie lub snuł się po ulicy w pobliżu Twojego miejsca zamieszkania, nie należy otwierać drzwi, bo nie wiadomo, co może się wydarzyć. Możesz zaprosić w ten sposób kłopoty do swojego mieszkania, a pozbycie się maniaka będzie jeszcze trudniejsze.
2. Pokaż mu swoje życie
Czy zaczęłaś randkować z innymi mężczyznami po Waszym rozstaniu? Czy jesteś już w stałym związku? A może cieszysz się z nowego stanu i nadrabiasz czas ze swoimi przyjaciółmi? W każdym przypadku niewinny status na Facebooku albo ploteczki o nowym romansie mogą Ci pomóc.
3. Zablokuj jego numer/ adres e-mail
W przypadku, gdy powyższe kroki nie działają, trzeba stanąć twardo na ziemi i zrozumieć, że masz pod ręką prawdziwego prześladowcę. Wykorzystuj technologię mądrze. To, co było dobrodziejstwem, gdy byliście jeszcze razem, może wydawać się zmorą. Zablokuj jego numer telefonu, e-maile i skieruj numery do spamu. To powinno mu uświadomić, że już się nim nie interesujesz.
4. Odetnij kontakty ze wspólnymi znajomymi
W dzisiejszych czasach, gdzie jesteśmy nazbyt połączeni, kilku wspólnych znajomych na portalu społecznościowym to wszystko, czego potrzeba, by kogoś śledzić. Zmień ustawienia, aby zapewnić sobie maksymalną prywatność oraz usuń wspólnych znajomych.
5. Zadzwoń po policję!
Jeśli wszystko inne zawiedzie, to jest Twój ostateczny środek. Czujesz poczucie winy? Nie czuj. Sam się o to prosił. Wszystko ma swoje limity. A kiedy on je przekracza, to daje Ci prawo oskarżyć go o prześladowanie.