Jak pozbyć się blizn potrądzikowych?

27 sierpnia 2012, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

Więcej informacji znajdziecie Państwo na stronie: www.wellderm.pl

Pożegnanie z bliznami

Drobne i wypukłe, guzkowate i przerośnięte, zapadnięte albo stwardniałe – blizny potrądzikowe przybierają wiele form. Ale bez względu na rozmaitość kształtów ich posiadacze koncentrują się tylko na jednym – zadają sobie pytanie, jak je usunąć. Skutecznym urządzeniem do walki z bliznami potrądzikowymi jest debiutujący w Polsce DermaPen.

Blizny potrądzikowe to niechciane pamiątki po nasilonych zapalnych stanach skóry. Dotychczas w ich leczeniu najczęściej stosowano zabiegi złuszczające z użyciem peelingów, dermabrazję mechaniczną lub laserową. Z różnym skutkiem. – Przy głębokich bliznach potrzebne jest wielokrotne powtarzanie zabiegów, a porównując blizny do pasm górskich, mechaniczne lub chemiczne ścieranie wierzchniej warstwy naskórka usuwa tylko wierzchołki tych gór – wyjaśnia dr Agnieszka Bliżanowska z Centrum Dermatologii i Medycyny Estetycznej WellDerm we Wrocławiu i Warszawie. Dermatolog przyznaje też, że zabiegi głęboko złuszczające, obejmujące całą powierzchnię skóry, wiążą się z długotrwałym procesem gojenia, a co za tym idzie z wyłączeniem z życia społecznego.

Mniej inwazyjne metody z zastosowaniem laserów frakcyjnych, doskonale sprawdzające się w przypadku terapii rozstępów czy usuwania zmarszczek, mają ograniczone działanie jeśli chodzi o blizny. – Lasery typu fraksel nie są tak skuteczne w niwelowaniu blizn przerosłych, a wśród dziesiątek typów blizn potrądzikowych, takie zajmują pokaźne miejsce. Dlatego analizując światowe nowości medycyny estetycznej, szukałam dla moich pacjentów technologii, która będzie bardziej skuteczna w terapii blizn – wyjaśnia Agnieszka Bliżanowska z WellDerm, gabinetu, który jako pierwszy w Polsce używa unikatowego systemu do mikronakłuwania DermaPen.

Metoda działania „magicznego pióra” podobnie jak w przypadku lasera frakcyjnego polega na tworzeniu w skórze mikrouszkodzeń, w efekcie których dochodzi do intensywnej regeneracji. Jednak w DermaPenie nie światło lasera lecz system pulsujących igieł wykonuje w skórze pionowe mikrootwory, co uruchamia naturalne czynniki wzrostu. Dochodzi do pobudzenia fibroblastów i produkcji nowych włókien kolagenowych i elastynowych. – Zachodzące procesy regeneracyjne powodują, że organizm jakby od wewnątrz wytwarza nową skórę, która zastępuje bliznę. Nie ścinamy więc wierzchołków blizn lecz przebudowujemy strukturę skóry od środka – wyjaśnia dermatolog.

Zabieg z użyciem urządzenia DermaPen jest porównywany do innego przeboju medycyny estetycznej – terapii z użyciem dermorollerów. Różnica tkwi w sposobie penetracji skóry. – Starsze rolki do mikronakłuwania wykonują w skórze nakłucia pod kątem, co oznacza, że wywołują większe urazy, kształtem przypominające odwrócone trójkąty. Druga różnica – ponieważ igły są umieszczone na walcu, trudniej jest się nimi dostać się w załamania skóry. W DermaPenie igły przenikają w głąb skóry pionowo, uszkodzenia są więc mniejsze, ale głębokość działania (do 2,5 mm) i funkcja wibracji zwiększają skuteczność leczenia – dodaje specjalista.

Atutem urządzenia jest faktycznie głębokość penetracji. Maksymalne możliwości DermaPena, czyli nakłucia do 2,5 mm, umożliwiają działanie już na poziomie skóry właściwej. Rolki, na przykład stosowane w gabinetach kosmetycznych, ograniczają się do nakłuwania na głębokości 0,75 mm, co oznacza, że przebudowa obejmuje wyłącznie naskórek. – Tylko dermatolodzy mogą wykonywać głębsze nakłucia. Ale trzeba pamiętać, że im głębsze mikrourazy, tym silniejszy proces przebudowy skóry, czyli tym lepszy efekt dla pacjenta – podsumowuje dr Bliżanowska.

Samo mikronakłuwanie w zależności od rozmiaru i liczby blizn trwa maksymalnie kilkanaście minut. Pacjent jest jednak wcześniej przygotowywany do zabiegu – skórę znieczula się za pomocą okładów z kremem Emla. I tutaj pojawia się kolejna niespodzianka. W gabinetach WellDerm przed zabiegiem na blizny nakładana jest substancja aktywna, która w trakcie nakłuwania wnika w głąb skóry. – Stosujemy na przykład Conjonctyl, preparat z krzemionką, który tworzy specjalne wiązania między włóknami kolagenu i elastyny, dzięki czemu porządkuje się struktura tkanki. Przy głębszych bliznach sięgamy po osocze bogatopyłkowe, czyli Regeneris – wyjaśnia Agnieszka Bliżanowska. – Zależy nam na tym, by maksymalnie zdopingować skórę do przebudowy. Urazy to bodźce, które uruchamiają proces gojenia, w trakcie którego powstaje nowa tkanka. By jej jakość była jak najlepsza, dostarczamy skórze wysokiej jakości budulca.

Seria zabiegów z użyciem DermaPena jest w stanie poradzić sobie nie tylko z bliznami potrądzikowymi, terapia w znaczący sposób poprawia też wygląd blizn oparzeniowych czy pooperacyjnych.

Uwaga! W przypadku blizn potrądzikowych: nie wykonuje się zabiegów, jeśli proces trądzikowy jest nadal czynny, a ilość wykwitów ropnych – znaczna. W takim przypadku stosuje się najpierw leczenie farmakologiczne.

Więcej informacji znajdziecie Państwo na stronie: www.wellderm.pl