Podczas spotkania z klientami Iwona Pavlovic uczyła podstawowych kroków tanecznych i odpowiadała na pytania. Jak mówiła mimo, że często wybiera czerń nie utożsamia się ze swym nickiem 'Czarna Mamba’. Mamba czarna (Dendroaspis polylepis, czyli wąż drzewny) to w rzeczywistości gatunek jadowitego węża z rodziny zdradnicowatych zamieszkujący Sahel, środkową i południową Afrykę. Na północy zasięg jej występowania sięga po Dakar. Jak opowiadała Pavlovic spotkała się kiedyś z oko w oko z mambą czarną podczas safari w Kenii. Wąż jednak przyjrzał się jeapowi, w którymi jechali i po tym symbolicznym powitaniu posunął dalej. Ten jeden z najszybszych (do 24 km/h) węży świata słynie z agresywnego i histerycznego charakteru. Jego nazwa gatunkowa pochodzi od czarnej barwy wnętrza pyska. Rzeczywisty kolor węża jest zróżnicowany, od oliwkowego, przez brązowy po lśniącoczarne. Jad maby czarnej jest wysoce toksyczny – zawiera neurotoksynę, (która jest też kardiotoksyczna). Jeżeli w ciągu kilku godzin nie zostanie zastosowane antidotum ofierze grozi śmierć. Neurotoksyna oddziałuje na układ nerwowy ofiary, paraliżując mięśnie – ofiara zachowuje świadomość, ale jest sparaliżowana. Śmierć następuje wskutek uduszenia, zwykle w ciągu 7 – 15 godzin od ukąszenia. Na szczęście 'Czarna Mamba’ nie jest mambą czarną. Ja w każdym bądź razie przeżyłam spotkanie bez uszczerbku na zdrowiu, a nawet wręcz przeciwnie. Wprawiło mnie ono w bardzo dobry nastrój.
Maya Kowalczyk, www.business-relations.pl
