IKOS – trwałe cienie do oczu

29 sierpnia 2013, dodał: bloGosia
Artykuł zewnętrzny

Dziś chciałabym pokazać Wam cienie, które całkiem niedawno wpadły w moje posiadanie. Są o tyle ciekawe, że wyprodukowała je marka Ikos, o której wcześniej nie miałam okazji usłyszeć. Jeżeli Waszą pasją jest makijaż oczu to myślę, że nie możecie przegapić tego wpisu i już teraz zapraszam Was do przeczytania całości :-)

 

IKOS, zestaw 5 cieni do powiek Ls6; 10g; 45 – 89zł w sklepie Ciao.pl

 

Trwałe cienie w oryginalnych kolorach. Do wyboru są dwa zestawy kolorystyczne:

Ls6 to zestaw 5 sztuk odcieni w chłodnych barwach (z dzisiejszej recenzji)

Ls7 zawiera zestaw ciepłych niezwykle czarujących kolorów.

Do każdego zestawu dołączone są 2 sztuki aplikatorów do makijażu oczu oraz lusterko.

Opakowanie: 10 g

 

Moja opinia:

Cienie znajdują się w grubym, plastikowym opakowaniu. Przyznam, że urodą ono nie grzeszy i prawdę mówiąc nie podoba mi się, ale wydaje się być całkiem solidne i wytrzymałe.

W środku znajdują się dwie komory: w pierwszej mamy pięć cieni do powiek, a w kolejnej schowane są dwa aplikatory oraz małe, okrągłe lusterko.

 

Aplikatory są malutkie i jak na tego typu sprzęt – wydają się być całkiem solidne. Nie przypominają w niczym jednorazowych odpowiedników, a gąbeczki są solidnie przymocowane i nie sprawiają wrażenia, że zaraz odpadną. Niestety nie powiem Wam jak się one sprawują w praktyce, ponieważ nie mam w zwyczaju takowych używać. Zdecydowanie wolę pędzle.

Jeżeli chodzi o lusterko to tutaj też nie jestem w stanie się do niczego przyczepić. Cieszę się, że ono po prostu jest. Może sama jego wielkość nie jest oszałamiająca, ale przecież większe by się do tego zestawu nie zmieściło ;-)

W szkatułce znajduje się pięć różnych cieni, choć dwa z nich wbrew pozorom są niemal identyczne.

 

Cienie mają przyjemną konsystencję, dzięki czemu bardzo łatwo się z nimi pracuje. Zarówno podczas nabierania na pędzel jak i nakładania na powiekę nie osypywały się jakoś specjalnie, co uważam oczywiście za plus. Same kolory są półtransparentne, a efekt jaki chcemy uzyskać można oczywiście stopniować od bardzo delikatnego, wręcz symbolicznego zaznaczenia / podbicia koloru innego cienia, do wyraźnego, świetlistego efektu. Nie uważam jednak, żeby mogły one przypasować każdej z Was. Mają wykończenie perłowe/metaliczne, wręcz połyskujące, a w jednym z cieni zatopione są drobinki złotego brokatu.

 

Zaczynając od początku – nr 1 i 2 wbrew pozorom na powiece wyglądają praktycznie identycznie. Przybierają kolor intensywnego, jasnego, wręcz iskrzącego różu, nr 2 jest może jedynie o ton chłodniejszy i bardziej intensywny od swojego poprzednika. Nr 3 wbrew pozorom nałożony na powiekę nie jest tak samo pomarańczowy jak w paletce. Przybiera odcień bardziej cielistego koloru, idealnie wygląda nałożony w wewnętrznym kąciku oka kiedy buzia jest już nieco opalona. Nr 4 przez niepozorny kolor wydaje się być trochę nijaki, ale nałożony na powiekę ukazuję całą swoją moc – daje taki złocisty efekt, który dodatkowo podbijają złote drobinki. Na szczęście podczas nakładania cienia pędzelkiem ilość drobinek nie jest zastraszająca i nie dają one typowo tandetnego efektu. Nie zauważyłam też żeby drobinki migrowały po mojej twarzy, ale to może dlatego, że nie nakładam tego cienia w dużej ilości. Ostatni cień nr 5 to typowy błękitny kolor. Tak jak pozostałe ma on perłowe, świetliste wykończenie i przez swój kolor wydaje się być odrobinę bardziej napigmentowany od pozostałych.

 

Jak możecie zaobserwować na powyższych zdjęciach,kolory naprawdę dają po oczach.
Absolutny swój urok ujawniają jednak dopiero w sztucznym świetle, gdzie wręcz krzyczą jakie są piękne i świecące! Idealnie nadają się więc na jakieś większe, nocne imprezy! Nie wyobrażam sobie jednak makijażu wykonanego tylko i wyłącznie tymi cieniami. Moim zdaniem ze względu na nieco specyficzne kolory mogłoby to wyglądać zbyt krzykliwie i nieco tandetnie.

 

Jeżeli chodzi o trwałość to nie mam tym cieniom dużo do zarzucenia. Na moich powiekach utrzymują się bardzo długo nawet bez bazy i nie wchodzą przy tym w załamania. Po dłuższym czasie mogą jednak nieco tracić na intensywności. Z całej piątki najbardziej przypadł mi go gustu oczywiście nr 3, który sprawił, że makijaż oka nabrał wręcz nowej jakości! Cena kompletu nie jest niestety zachwycająca i wiele osób może po prostu odstraszyć … Ikos wycenił swój produkt dość wysoko, za cienie tej marki przykładowo w sklepie ciao.pl normalnie trzeba zapłacić 89zł. Aktualnie jednak trwa promocja, dzięki której kwota opuściła się do 45zł – nadal jest to sporo, ale jeżeli komuś na tym produkcie zależy to cena jest do przeżycia.

 

Podsumowując jestem bardzo zaskoczona tą paletką, choć oczywiście nie wszystkie kolory trafiły w mój gust. Na co dzień zdecydowanie wolę matowe cienie, ale w tym przypadku z przyjemnością urozmaicam swój makijaż przepięknym kolorem nr 3. Ikosowy wyrób nie odbiega również jakościowo od innych w miarę przyzwoitych firm i jeżeli tylko lubicie takie perłowo – połyskujące wykończenie w cieniach to mogę je Wam zdecydowanie polecić.

 

Jestem bardzo ciekawa po jakie cienie do powiek Wy najczęściej sięgacie?

 

Testowała:

Gosia – Witam :-) Mam na imię Gosia i prowadzę bloga o tematyce kosmetycznej. Interesuję się zdrowiem i urodą. W doborze kosmetyków (i nie tylko) kieruję się firmami, które nie testują na zwierzętach – jest to dla mnie bardzo ważny aspekt. Poza tym lubię testować i eksperymentować :-) Pozdrawiam serdecznie :-)Posiada Certyfikat Rzetelna Blogerka
Prowadzi bloga: http://blogosia.blogspot.com

 






FORUM - bieżące dyskusje

botoks gdzie kupić?
Polecam zajrzeć do DOZu, można u nich zamówić z dostawą do apteki stacjonarnej,...
Moje odkrycie kosmetyczne tego roku
Moje kosmetyczne odkrycie to olejek wonny ogrody sułtana. Bosko pachnie, jasmin, owoce, kwiaty...
botoks gdzie kupić?
Czy są tu osoby prowadzące salony medycyny estetycznej? Gdzie kupujecie botoks? Macie sprawdzone...
Pastelowy makijaż oczu
Dla blondynek to jest dobra opcja, ale brunetki potrzebują wyrazistych makijaży...