Dzisiaj przy okazji sałatki napiszę Wam, dlaczego warto jeść oliwki.
Dzięki uprzejmości Uroda i Zdrowie dostałam do wypróbowania oliwki hiszpańskie.
Kilka lat wstecz jakby ktoś zaproponował mi oliwki to nie byłabym zadowolona.
Potem pojechałam do Grecji i tam nauczono mnie jeść oliwki.
A teraz tak jak bez szpinaku nie wyobrażam sobie gotowania.
Dlaczego oliwki…otóż zacytuję :
Oliwki są bogate w witaminy z grupy B, prowitaminę A oraz witaminę C i E, związki mineralne – przede wszystkim fosfor, potas i żelazo. Jednocześnie są lekko strawne. Wśród grupy produktów działających przeciwbólowo, a zwłaszcza przeciwmigrenowo, znajdują się oliwki zielone (obok ostryg, homarów, otrąb pszennych). Są bogate w miedź, pierwiastek, który wydaje się mieć korzystne działanie w zmniejszaniu wszelkich bólów. Oliwki to cenne źródło nienasyconych kwasów tłuszczowych powodujących obniżenie poziomu złego cholesterolu (LDL). Ze względu na swoje właściwości są często wykorzystywane także w branży kosmetycznej.
Czegóż chcieć więcej.
Hiszpańskie oliwki są dostępne w sklepach w całej Polsce.
Gwarantem najwyższej jakości jest logo Olives from Spain na opakowaniu.
Cena: od 3 zł za mały słoiczek (130 g).
To tyle tytułem wstępu, a teraz co z nimi zrobiłam.
Sałatka z rukoli, pomidorów i winogron.
Składniki:
- 45 g rukoli
- puszka oliwek z pestkami – hiszpańskich
- 120 g sera Le Roule w ziołach i czosnku
- 1 pomidor paprykowy
- 6 różowych winogron
- kilka plastrów ogórka zielonego ze skórką
Na sos:
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- 1 łyżeczka octu balsamicznego
- 1 łyżeczka miodu
- 1 łyżeczka soku z cytryny
- sól
Składniki sosu wymieszać na gładką emulsję.
Rukolę umyć i włożyć do miski.
Ser pokroić w kostkę.
Pomidora kroimy w ósemki a ogórka w plastry.
Winogrono przekrawamy na połówki i usuwamy pestki.
Oliwki należy wypestkować.
Wszystko razem mieszamy, polewamy sosem i jeszcze raz mieszamy.
Podajemy od razu.
Co powiem o oliwkach z pestkami……znakomite.
Jadłam tez pestkowe greckie i jakość jest podobna.
Jeśli chodzi o oliwki z anchois to przetestowałam je na:
Krem ze szpinaku z oliwkami hiszpańskimi
W tej wersji wypadły znakomicie i choć nadziewane nie bardzo mi smakowały to w tej wersji były ok.
Natomiast czarne oliwki znalazły zastosowanie w innej sałatce:
Sałatka z roszponki – samo zdrowie
Te czarne wielkie oliwki zauroczyły moje kubki smakowe.
Te będę poszukiwać w sklepach.
Chrupiące i pyszne.
Tak zakończyła się moja mała przygoda z oliwkami hiszpańskimi, a może kiedyś je zjem wprost w Hiszpanii?
Smacznego.
Testowała:
Dorota – Gotuję, piekę, eksperymenty to moja specjalność,fotografuję i kocham podróże. Nick – doowa
Prowadzi bloga: http://doowa.blogspot.com/