Dzięki wygodnej aplikacji pozwala w wyjątkowo łatwy sposób podkreślić naturalne piękno oczu. Teraz wystarczy zmieszać kilka kropli aktywatora z kremem koloryzującym oraz nałożyć na brwi za pomocą precyzyjnego, dwustronnego aplikatora.
– Łatwe przygotowanie i nakładanie za pomocą dwustronnego aplikatora
– Dostępna w kolorze: czarnym, brązowym, grafitowym.
– Długotrwały, wyrazisty efekt
– Display ekspozycyjny
W opakowaniu: tuba z kremem koloryzującym, aktywator, aplikator, instrukcja użycia
Długi czas myślałam nad zakupem henny, bałam się, że sobie nie poradzę sama, w domowych warunkach.
Aż wreszcie trafiła się okazja do testowania… i postanowiłam, że nadszedł ten czas … :)
Wybrałam hennę w kolorze czarnym.
Henna zapakowana jest w kartonik, w którym znajduje się:
* tubka z kremem koloryzującym
* mała buteleczka z aktywatorem
* aplikator
* instrukcja obsługi
* a także szablon na brwi i płatki ochronne pod oczy
Oprócz w/w potrzebujemy jeszcze:
* kieliszek, w którym wymieszamy hennę
* wazelinę (lub tłusty krem) do posmarowania miejsca wokół brwi (w przypadku koloryzowania brwi) lub pod oczami i na powieki (w przypadku koloryzacji rzęs).
* zwilżonych wacików lub mokrych chusteczek dla dzieci
Przygotowanie mieszanki zajmuje dosłownie kilka sekund i jest banalnie proste! :)
Zaczęłam od koloryzacji brwi. Próbowałam skorzystać z szablonów, ale nie mogłam ich dopasować do mojego kształtu brwi. Nałożyłam hennę bez nich, powoli i starannie, z pomocą dołączonego do zestawu aplikatora.
Zmyłam po ok. 5 minutach. Bez najmniejszego kłopotu, henna nie zafarbowała skóry. Dosłownie 2 potarcia chusteczką i po 'kłopocie’.
Spojrzałam w lustro i doznałam szoku… to ja mam aż tyle brwi?
Henna idealnie przyciemniła każdy jeden, najmniejszy włosek.
Przed henną miałam 'mysi’ kolor, niby były ciemne, ale bez wyrazu … a po hennie – czarny, mocny, idealny kolor – choć w chwili obecnej ciężko mi się do niego przyzwyczaić…. ale to kwestia czasu :) i odpowiedniej ich regulacji. (w chwili obecnej czuję się jak Frida Kahlo :)))))))
Zaraz po brwiach nałożyłam hennę na rzęsy. Tu miałam mały kłopot bo nie umiem z jednym zamkniętym okiem aplikować henny na rzęsy.
Ale zaryzykowałam z otwartymi oczami. Nakładałam hennę tak jak tusz do rzęs.
Krem jest na tyle gęsty, że nie spływał z rzęs.
Po ok 5-6 minutach zmyłam. Tutaj także bez problemu, 2 ruchy mokrą chusteczką i gotowe. Nie podrażniła oczu, ani nie szczypała….
Henna ładnie przyciemniła rzęsy, teraz wydają się gęściejsze. Są wyraźnie ciemniejsze – szczególnie widać to po końcówkach rzęs i mniejszych rzęsach w kącikach wewnętrznych, które były bardzo jasne.
Jestem bardzo zadowolona z efektu. Na pewno będę od dziś używać regularnie henny ;) a z tego co widzę po pierwszej aplikacji będzie ona niesamowicie wydajną i chyba wystarczy nawet na więcej niż 15 razy, o których pisze producent.
Nie taki diabeł straszny! :) Niepotrzebnie tak długo zwlekałam ze samodzielnym zrobieniem henny.
Polecam!
Odsyłam także do filmiku, gdzie krok po kroku pokazane jest jak wykonać hennę.
Po jego obejrzeniu każdy sobie poradzi :))
(znaleziony na stronie producenta henny – Venita)
Cena: to ok. 7-8zł / 30g
Hennę otrzymałam w ramach współpracy z urodaizdrowie.pl i firmą Venita.
Dziękuję!
A Was zapewniam, że fakt ten nie wpłynął na moją opinię.
Które z Was już od dawna robią sobie same hennę? A które jeszcze nigdy nie używały, planujecie?
Testowała:
Agnieszka – blog założyłam niedawno, aby dzielić się moimi spostrzeżeniami na temat kosmetyków kolorowych, pielęgnacyjnych i perfum (bez których nie wyobrażam sobie życia. Nic tak nie poprawia mi humoru jak kilka kropel dobrych perfum, staranny makijaż i wypielęgnowana skóra. Na blogu staram się zamieszczać informacje, o których sama chciałabym się dowiedzieć przed zakupem danego produktu. Adres mojego bloga, na który bardzo zapraszam: kolorowoipachnaco.blogspot.com nick: alieneczka
Prowadzi bloga: http://kolorowoipachnaco.blogspot.com/
Szampon i balsam do włosów Green Pharmacy ,