Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony Poprzednia 1 2 3
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Zachód Słońca
Zachód słońca pachnie jak chwila
Ta najbardziej ulotna i piękna
Co w sercach naszych
Zostaje niczym najsłodsza pieśń
Zachód słońca
Pachnie jak marzenie
O nadchodzącej nocy
I wspomnienie tego
Co przyniósł dzień
Zachód słońca
Pachnie romantyzmem
Miłością
Dwojga serc
Zachód słońca według mnie pachnie słodką pomarańczą i jabłkiem pieczonym posypanym cynamonem, bo gdy zachodzi takie zapachy wydziela, że chciałoby się go zjeść na kolację i prosić o jeszcze bo słodyczy nigdy za dużo szczególnie pachnącego słońca.
Zachód słońca pachnie odpoczynkiem po ciężkim dniu. Spoczynkiem na drewnianej ławce. Ale dalej nie siedzę bezczynnie. Zajadam pełne soku owoce, a pragnienie gaszę małymi łykami dobrego wina. W oddali widzę wyrastające młode kwiaty. Początek czegoś nowego. Zachód słońca to koniec, koniec "dzisiaj". Ale przecież jutro znów będzie "dziś". Zachód słońca pachnie takimi chwilami pełnymi przemyśleń, że coś się kończy, aby zacząć mogło się coś.
Jak pachnie zachód słońca...
Widząc to pytanie mam przed oczami morze, plażę i słońce które chowa się za horyzont. Pachnie mi to morską bryzą, lasem, kwiatami, świeżością i spokojem jakie wtedy ogarnia serce.
Moim zdaniem zachód słońca pachnie wolnością, beztroską młodością i młodzieńczą miłością szaloną, bezinteresowną i az po krańce świata...
Ostatnio edytowany przez Engela (2013-01-14 09:31:57)
Zachód słońca pachnie jak ciepły letni deszcz... Daje uczucie błogości i zapowiada odpoczynek po ciężkim dniu...
Zachód słońca pachnie jak piernik mojej babci... Ten korzenny zapach przenosi mnie wspomnieniami w krainę dzieciństwa i beztroski
Zachód słońca pachnie jak Szalone Zabajone - delikatnie słodko i kanarkowo.
Pachnie lekkością pianki o poranku, karmelem w południe i ciepłą skórą z wieczora.
I zawsze, ale to zawsze pachnie chwilą minionego dnia, o której nie potrafimy zapomnieć...
Zachód słońca pachnie inaczej w każdej porze roku.Zimą pachnie płatkami śniegu,wiosna kwiatem magnolii.latem powiewem wiatru nad kwitnącą łąką a jesienią wrzosem i sadem pełnym owoców.
Zachód słońca jest podniecający, kiedy czuję jego ostatni pocałunek to upajam się jego promieniami słodkimi mocnymi jak czerwone wino.Kiedy zaczyna powoli znikać z horyzontu,zmienia barwę jest wielkie krwawe. Odczuwam wtedy jak spływa i powiewa na mnie zapach miłości,pachnącej kwiatami na łące.
Zapach zachodzącego słońca jest wyraźny i urzekający, żadna jemu się nie oprze, niech tylko w zasięgu dłoni pojawi się mężczyzna życia, a z całą pewnością będą razem go podziwiać i rozkoszować się nim. 
Zachód słońca pachnie tęsknotą za mijającym dniem, obietnicą upojnej nocy, złotem odbija się w oknach, tajemnicą
snującą się w odurzonych słabym światłem lampionach, pachnie drżeniem duszy, gałązką delikatnie powiewającą na wietrze. Pachnie pragnieniem.
Zachód słońca pachnie soczystą na przekór kwaśną pomarańczą otoczoną ognistą powłoką. Czasami da się odczuć ciepło i lekki, letni powiew powietrze z jego głębi wraz z milionem cząsteczek miłości, która osadza się na naszych ciałach. Zachód słońca pachnie potęgą i siłą przemieszaną z delikatnością i nutą słodkiej woni. Da się wyczuć także szczyptę namiętności idealnie wkomponowaną w wieczorny nastrój. Pachnie ulotną chwilą. Jest wyjątkowy jak jego momenty, które utkwiły nam w oczach, na chwilę zatrzymując czas dla nas. Przywołuje najdziksze wspomnienia, chwile uniesień. Pachnie erotyzmem dwóch idealnie dobranych ku sobie ludzi, pochłoniętych w całości sobą. To dla mnie tło dla idealnej, wyśnionej i często wyczytanej w książkach - bezgranicznej miłości.
Zachód słońca pachnie pożądaniem, miłosnym podnieceniem splecionych dłoni kochanków, wpatrzonych w nieprzemijające piękno zachodu słońca, lecz jednocześnie obserwujących wzajemnie swoje reakcje. Tym stanem napięcia i wyczekiwania na najmniejszy gest ukochanego. Pachnie też, jak to słońce, soczystą energią, radością z ciepła i jasności, dniem poprzednim i następnym, przygodą, nadzieją na lepszą przyszłość lub przedłużenie trwającego szczęścia, nieznanym, marzeniem i wreszcie ucieleśnieniem wszelkich kanonów piękna.
Zachód słońca w te ciepłe dni pachnie tropikami...
Strony Poprzednia 1 2 3
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
