Odp: Czy malujecie się codziennie?
jedyna opcją kiedy na cały dzień z domu wychodzę bez makijażu to urlop - jak idę bna cały dzień na plażę - nawet tuszu się wyrzekam
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony Poprzednia 1 … 5 6 7 8 9 … 14 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
jedyna opcją kiedy na cały dzień z domu wychodzę bez makijażu to urlop - jak idę bna cały dzień na plażę - nawet tuszu się wyrzekam
jak kiedyś nadarzy mi się taka "plażowa" okazja, to pewnie też się nie wymaluję
ja czasem rano jak mnie nikt nie widzi z psem wyskakuje bez makijażu jeszcze ciemno ale w dzień delikatnie też błyszczyk puder i tusz
nakladam krem matujacy potem podkład i puder na koniec tusz i błyszczyk na co dzień lubie ładnie wyglądać
Ja nie maluję się co dziennie, tylko wtedy gdy trzeba pójść w ważne miejsce.
Kiedy pisałam o koleżankach, ktore w wieku 18 lat mają wstrętne, głębokie zmarszczki m.in. dlatego, że od dziewczynki praktycznie się malują dzień w dzień, bo wstydzą się pokazać bez makijażu przypomniała mi się zabawna historia.
Sąsiadka (wtedy miała lat 14) opalała się na balkonie. Zasłonięta była kocem przerzuconym przez barierkę tak, by słońce padało z góry a poza tym nikt jej nie widział. Balkon był na drugim piętrze, a w naszych domkach to wysoko, bo sam parter jest już wysoko usytuowany, a pokoje są baaardzo wysokie. Pod płot od strony ogrodu podjechał jej chłopak i woła:"Karolina!!!" ona wpadła w panikę i krzyczy żeby sobie pojechał. On do niej, żeby tylko głowę wychyliła zza koca, bo chce jej coś powiedzieć i jedzie. Ona krzyczy, że nie, [b]bo nie jest pomalowana[/b]. Myślałam że fiknę ze śmiechu. Nie dość że wysoko, nie dość że daleko, bo dzielił ich jeszcze ogród, poza tym jeszcze przez tą barierkę i tak nie byłoby za bardzo jej twarzy widać, a ona nie wychyli głowy zza koca, bo nie jest pomalowana.
Ciekawa historia..no ale takie zachowanie to przesada, szczególnie u 14-latki. Ja nie ukrywam, że maluję się codziennie. Tzn. prawie. Jeżeli mam wyjść tylko do sklepu osiedlowego, albo samochodem jadę załatwić jakąś jedną, mało istotną sprawę, wtedy daję odpocząć skórze i nie robię sobie make-upu, ale kiedy idę do pracy czy na uczelnię, to makijaż zawsze sobie robię.
Ja też czułabym się dziwnie bez choćby lekkiego makijażu...
Ja rzadko, a jak do tej pory nigdy ;P
Nic dziwnego, chyba że byłbyś trans czy jak to się teraz mówi: metro...
A tak poważnie: nawet do ślubu się nie pudrowałeś? Teraz to modne wśród facetów
puder dla faceta?? do ślubu?? po co?
puder TYLKO do telewizji
ja używam na co dzień błyszczka i kredki, a na niedzielę czy jak mam jakieś wyjście to wtedy się maluję ale nie do przesady. Żadnych zmarszczek nie mam bo nigdy z makijażem nie przesadzałam. Wolę kremy, balsamy do ciała...
Słyszałam historię o kobiecie, ktora zawsze wstaje przed mężem, żeby szybko rozsmarować podkład, nałożyć korektor i upudrować się, żeby podać mężowi kawę. Nigdy nie pokazała się mu inaczej, do tego stopnia jest zakompleksiona.
A jeśli w nocy chciał zapalić światło, to chowała się pod kołdrą??? Chyba że kładła się w pełnym makijażu i rano tylko "poprawki" robiła...???
[quote=justyna]puder dla faceta?? do ślubu?? po co?
puder TYLKO do telewizji [/quote]
Może po to żeby ładnie wypaść na zdjęciach i nagraniu? Faktycznie jak się ktoś świeci to nie najlepiej wygląda...
[quote=summerlove]A jeśli w nocy chciał zapalić światło, to chowała się pod kołdrą??? Chyba że kładła się w pełnym makijażu i rano tylko "poprawki" robiła...???[/quote]
Tego to nie wiem, jej znajoma opowiadała tylko tyle. No ale babka ma jakiś problem ze sobą, bo jesr po czterdziestce i tak wariuje. Może obawia się starości.
Może mąż jest młodszy i ona obawia się konkurencji?
Ja miałam taką koleżankę w ekonomiku, że wiecznie chodziła z "tapetą" na twarzy. Jak wyjeżdżaliśmy latem na jakieś wycieczki to miałam okazję spać w pokoju z nią. To wyglądało tak, że albo kładła się w makijażu, albo szła spać z jakąś maseczką a rano budziła się bardzo wcześnie przed wszystkimi i się malowała, nawet w upał...młoda dziewczyna a takie miała jakieś kompleksy...
może miała problemy z cerą i je w ten sposób ukrywała?
Emilka - miałam taką samą koleżankę!! ani razu przez całe 4 lata nie widziałam jej choćby w lekkim makijażu!!
To może jest ta sama osoba??? Podaj pesel i imiona rodziców...
Chyba nie miała aż tak wielkich problemów z cerą bo nie było widać żadnych krost czy nierówności (chociaż pewnie makijaż robił swoje). Najlepszy był moment, jak któregoś dnia stała przy tablicy w bluzce na krótki rękawek i mini. Śmiałysmy się z niej bo na nogach miała kolor samoopalacza, na rękach solarium a na twarzy, jasna tapeta... wyglądało to komicznie...
fuj... ta moja koleżanka tez nie miała trądziku... po prostu tak lubiła... wyglądała dobre 10 lat starzej ... ciekawe swoją drogą jaką dziś ma cerę ...
Jako nastolatka to z poważnym wyglądem miala fajnie - weszła na każdą dyskotekę, kupiła piwo i fajki... Ale teraz jeśli wygląda na 40 lat, to już nieciekawie...
Jeśli nawet nie miała problemów z cerą to możemy być pewne, że już teraz je ma.
Strony Poprzednia 1 … 5 6 7 8 9 … 14 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź