Opalona skóra (Strona 1 z 3)

Na nogi - łydki mam zakryte aż do sezonu letniego i wtedy okazuje się, że są blade jak u trupa. Traktuję je więc balsamem samoopalającym, a ostatnio spróbowalam pianki, która niby miała być lepsza, a jednak na przyszłość pozostanę przy balsamach. No chyba że jakąś inną piankę wypróbuję.

[quote=MauaMe]A czy ktoś próbował już naturalnego masła kakaowego? Polecam wszystkim, którzy nie chcą wcierać w siebie chemii. Ja uzywam zamiast kremow do opalania i zamiast samoopalaczy. Ostatnio kupuje  z tego sklepu: [url]http://www.mydlarnia.info/maslo-kakaowe-bio-cat-181-id-826.aspx.[/url][/quote]

A zostawia żólte zacieki lub brudzi? Bo ja przez to za bardzo nie lubię samoopalaczy:/

Angelika, mam podobnie. jasna cera, opalanie w odcieniach czerwieni i wielki test samoopalaczy non stop. Najlepszy z tych, które do tej pory próbowałam to balsam ziaja ralaksujący. Ładnie barwi na bursztynowy kolor.

Dzięki za radę, kosmetyki Ziaja mi służą  więc muszę koniecznie wypróbować.

ja używam dove brązujący do skóry ciemnej, to już moje któreś opakowanie i jestem zadowolona, 4 smarowania i mam opaleniznę

No właśnie wiele dziewczyn twierdzi, że dove jest ok. U mnie podobnie, ręce opalone a nogi zawsze białe. Teraz i tak słońca nie ma ale za chwilę zrobi się znów ciepło i trzeba będzie się rozebrać. Osobiście mam mieszane uczucia, nie przetestowałam balsamów zbyt wiele, jednak większość nie dawała mi pożądanego efektu. Z ziaji lubię ten balsam opalizujący ale on przecież nie przyciemnia koloru. Zastanawiam się nad balsamem z Sun Care, a może Dax? Jeszcze jakieś inne propozycje? A może lepsze są w sprayu?

Nie uzywam i nie znalazlam jeszcze takiego ktory by na mnie dzialal

Jak to mówią- szlachta chodzi biała,a plebs opalony Lubię byc raczej biała

najczęściej na twarz, ale rzadko.

[quote=Darioszka]Jak to mówią- szlachta chodzi biała,a plebs opalony Lubię byc raczej biała [/quote]
Ha ha ha Ja też wolę być biała, choć z innych powodów.
Po pierwsze - to ma swój urok, tak jak i opalenizna,
po drugie - to inwestycja w zachowanie młodości na dłużej,
po trzecie - z opalaniem łatwo przesadzić, a wtedy skóra wygląda na brudną,
po czwarte - opalenizna dodaje lat. Mimo to od czasu do czasu lubię korzystać  z samoopalaczy, zwłaszcza na łydkach, bo moje są zbyt jasne. Na słońcu chce mi się od razu spać, do solarium nie chodzę, a jedno i drugie w zasadzie uznaję za niebezpieczne. Poparzona byłam dwa razy, choć nie leżałam plackiem na plaży. Opalam się na czerwono, więc trzeba czekać kilka dni lub i tak posmarować się samoopalaczem. Tak poza tym, jeśli ktoś widział rozpacz po czerniaku to zdaje sobie większą sprawę z niebezpieczeństwa. Smaruję się filtrami, zwykle balsamami do opalania zawsze kiedy wychodzę odsłonięta (ramiączka, sukienka, krótsze spodnie).

Ja używam kremów z filtrami.Sklep z produktami Yves Rocher ma ciekawa linię kosmetyków słonecznych na bazie roślin. Smaruję się cała, a samoopalaczy ni lubie, bo się dziwnie w nich czuję. Jakbym była pomalowana.

Wolę być blada niż smarować się samoopalaczami Wybieram słońce