Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
otóż jeśli chodzi o fioletowe ziemniaki przyniósł je do domu mój ojciec, który jest zapalonym ogrodnikiem (na działce hoduje wszystko: od koperku poprzez wszystkie odmiany kabaczków aż po arbuzy)
skąd wytrzasnął taką krzyżówkę nie wiem, ale smaku ich nie zapomnę już nigdy 
Nio to nie wesoło.
Nie powiem. A chociaż Jemu smakowała 
?
Ja kiedys jadłam szczaw a teraz - mdłości.
Albo selera nie cierpie i gotowanej cebuli, ble!!
Nie lubię szpinaku i selera. Zmora dzieciństwa? Budyń i grysik z sokiem. Do dzisiaj nie jadam.
a ja bym sobie gryzik zjadła.
Albo kakao z kożuchem, bleeeeeeeeeeeee
Jeszcze nienawidzę soku z pomidorów. Mama mnie tym torturowała.
Sok z pomidorow - prawda! ohydne
Pomidorami sie powinno facetow faszerować by nie mieli prostaty .
albo czarnina - fuj (chociaż kiedyś ja w dzieciństwie uwielbiałam:P)
sok z pomidorów??? szklankami piłam i do dziś tak mam 
ale ten z weków o niebo lepszy niż z kartonika 
kożuchów nie znoszę!
[quote=malenka84]Sok z pomidorow - prawda! ohydne
Pomidorami sie powinno facetow faszerować by nie mieli prostaty .[/quote]
prostatę to i tak będą mieli czego by nie jedli
[quote=justyna][quote=malenka84]Sok z pomidorow - prawda! ohydne
Pomidorami sie powinno facetow faszerować by nie mieli prostaty .[/quote]
prostatę to i tak będą mieli czego by nie jedli [/quote]
Co za pesymizm
[quote=malenka84][quote=justyna][quote=malenka84]Sok z pomidorow - prawda! ohydne
Pomidorami sie powinno facetow faszerować by nie mieli prostaty .[/quote]
prostatę to i tak będą mieli czego by nie jedli [/quote]
Co za pesymizm [/quote]
pesymizm???
raczej optymizm!
przecież to część ciała
A myślisz, że juz Tobie nie będzie tak potrzebne 
?
... nie rozumiem pytania
No ze niepotrzebna ta czesć Ciała ?
No nie mów że nie wiesz o co chodzi
mnie chodzi o to, że prostata to część ciała z którą mężczyźni się rodzą i z którą umierają, więc niezależnie od tego co będą jeść lub czego nie będą to i tak ją będą mieli 
a czy mi będzie potrzebna... się okaże
wiadomo, że mieli ale już będą mieli z Nią problemy
ech
chyba mam spaczoną psychikę
Od pomidorów do prostaty. Dobre jesteście.
i to i to na 'p'
U mnie gotowana marchewka jest zmora z dziecinstwa. Potrafilam wetrzec ja wtapete by jej nie jesc
muhahahahaha
ja w dizeciństwie przyozdabialam talerz tzn wyławialam z zupy wszelakie zielone
A i teraz nie cierpie ani gotowanej ani smażonej cebuli, BLE!
Cebulka mniam Ja jeszcze wlasnie wszelkie zielone wyjmowalam , wyobrazalam sobie ze to glony
A ja uwielbiam gotowaną marchewkę z grozkiem, a bez cebuli nie wyobrażam sobie ugotowania obiadu.
to ja wrzucałam kotlety za szafkę w łazience :-)
No to niegrzecnze dizeci z was były- jedna rozsmarowywała w tapetę druga wrzucała za szafke
ja byłam niejadek okropny swego czasu...
Ja również.
i zawsze było: otwórz garaż wujek na rowerze jedzie i ja zawsze nie widziałam lyżki/widelca z jedzeniem tylko tego wujka na rowerze
Albo było: za Mamusie, za tatusia
Lecz jednak zawsze bardziej mi pasowała opcja garaz
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
