126

Odp: Książki

Dziewczyny, ratujcie...

Jak uratować książki?

W ostatnich latach bardzo modne zrobiło się powlekanie okładek książek folią soft touch, że niby ładnie wygląda i jest miła w dotyku, taka aksamitna jakby. Dla mnie nie jest, ale to bym jeszcze przebolała. Chodzi o to, że takie książki po kilku latach nie nadają się do niczego. Okładki robią się lepkie, kleją się do rąk, wyglądają bardzo nieestetycznie.
Niestety prawie każda książka, jaka do mnie dociera z księgarni, ma właśnie taką okładkę, bo to teraz takie modne. I wszystkie książki, które mam w biblioteczce, i które liczą 5 lat lub więcej, mają lepkie okładki, zwłaszcza grzbiety, straciły mat, przyklejają się do palców.

Silk touch to problem nie tylko książek. Wyrzuciłam dwa pendrive'y i odtwarzacz MP3, które również pokryte były tym samym. Nie uratowałam ich. Taka powierzchnia po kilku latach zaczyna się... rozkładać. Tato ma nawigację samochodową, której nie da się dotknąć i nie da się niczym tej lepkości zmyć, ani żadnym płynem, ani rozpuszczalnikiem.
No ale może jednak ktoś ma pomysł, co można zrobić z takimi okładkami?

Na niektórych książkach bardzo mi zależy. Wśród nich są też drogie egzemplarze, nawet powyżej 70 zł i jest mi szkoda, że za kilka lat będą obrzydliwie lepiące i brzydkie, bo musiałam sobie czegoś odmówić, żeby się na nie szarpnąć. Dzisiaj kurier przywiózł kolejne zamówienie i prawie każda książka ma tą okropną okładkę. :'(

127

Odp: Książki

A może je po prostu obłożyć w foliowe okładki i wtedy nie dotykasz ich bezpośrednio i może nie zmienią 'konsystencji'?
Ewentualnie można pomyśleć o powleczeniu ich folią w takim punkcie, gdzie się foliuje kartki żeby były zatopione w folii (pokrętnie tłumaczę, ale wiadomo o co chodzi:) Tylko czy da się to technicznie zrobić z okładką przytwierdzoną do książki? Kiedyś też robiono np. skórzane oprawy do droższych książek, ale to droga opcja.

128

Odp: Książki

Hmm... chodzi Ci pewnie o laminowanie. Podsunęłaś mi pomysł PaTix, pisząc o tym oprawianiu, a nawet dwa. Bo przecież może w jakimś zakładzie introligatorskim podjęliby się po prostu zrobienia okładki nowej, a jeśli nie, to powlekliby ją czymś, jakąś folią, bez konieczności umieszczania w takiej laminarce. Dzięki!