A ja majówkę spędziłam bardzooo wesoło
Otóż parę dni temu były moje " okrągłe" urodzinki. Zabawa niesamowita, co prawda w niewielkim gronie samych wariatów, ale wspomnień majowo urodzinowych co nie miara. Drugi dzień po urodzinach mogłam się wyspać i pojechać na widowisko gdzie tańczyło dużo zespołów. Dziewczyny rozmarzyłam się, jak zobaczyłam te wyginające się baletnice, aż mnie tam ścisnęło. Takie figury, takie nogi, matko!!!!! coś niesamowitego. Taka mikstura duszy i ciała.
Jak zobaczyłam tą lekkość i uśmeich na ich twarzach, to przyznam się tak zazdrościłam im... że ohh i ahhh ))
Co prawda nieźle się uśmiałam, bo jeden pan przechodząc przez taką siatkę, dość niską ale jednak nogę trzeba było do góry podnieść, ( siatka ogradzała scenę ), zahaczył biedaczek swoim szefostwem i zwinął się z bólu, na początku wszyscy wybuhli megaa torpedalnym śmiechem, ale potem to mi go żal było.... nawet piwska od kolegów nie chciał... także było wesoło i oczywiscie masa zdjęć... ale to nie mogę za dużo pokazywać... )
A 3 majowego wolnego dnia, moja zachwycona osoba totalnie się rozchorowała. Czułam, że w głowę mam jak rondel z gotującymi się parówkami, buzujący z gorąca. ( czytaj wysokiej temperatury, zaledwie 39,4).
Dziewczyny smacznego torcika )
tylko jak tu zdjęcia dodawać.. w sumie dlaczego ja na to forum nie zaglądałam, tylko tak przypadkiem przez konkurs... ale ja baran jestem...