Odp: Wakacyjna miłość...
Albo jak sobie wyobraża, że tanim kosztem (niekoniecznie materialnym) osiągnie duże rezultaty.
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony Poprzednia 1 … 12 13 14
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Albo jak sobie wyobraża, że tanim kosztem (niekoniecznie materialnym) osiągnie duże rezultaty.
Tak naprawde to wtedy zupełnie sie nie myśli o kosztach dziewczyny...
Chodzi mi o takich, którzy myślą, że złowią dziewczynę pikną, inteligentną, zabawną, wierną, chętną i ambitną na tani podryw, na który lecą tylko dziewczyny niższej kategorii. Małym wysiłkiem, przy odrobinie forsy i szerokim uśmiechu.
Mając 15 lat byłam z rodzicami na wczasach w górach poznałam tam chłopaka ,razem chodziliśmy na spacery i tak przeszły 2 tyg .Po powrocie spotykaliśmy jeszcze się przez rok ,a potem jakoś to się rozeszło
Moje wakacyjne miłości to zawsze byli blondyni:) Dlatego nigdy nie zrozumiem fenomenu facetów-brunetów. Czemu oni każdej się podobają i każda chce bruneta, a blondyn ma pod górkę u większości?...
Co jest takiego niezwykłego w kolorze włosów, że 9 na 10 dziewczyn mówi "mój ideał faceta to brunet"..?
Bruneci mają bardziej wyrazistą urodę, blondyni to dla mnie taki mydłki w większości, nie znam żadnego przystojnego blondyna szczerze mówiąc, a brunetów - kilku co najmniej;)
Czasem w takim zauroczeniu większą rolę gra osobowość a nie wygląd...
Ja również nie rozumiem fenomenu brunetów, ani blondynek zresztą też. Jeśli komuś do twarzy z jego kolorem włosów (z naturalnym pewnie zawsze tak, a z malowanym jeśli jest dobrze dobrany) to dla mnie nie ma żadnej róznicy czy ktoś jest jasny, ciemny, rudy.
Strony Poprzednia 1 … 12 13 14
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź