226

Odp: Wakacyjna miłość...

Albo jestem za nieśmiały i za mało wierzę w siebie. To, że nie doceniają to swoją drogą. Jak na razie to spotykam same jakieś dziwne dziewczyny, które nie wiedzą z kim chcą być, jak się zachować itd.....

227

Odp: Wakacyjna miłość...

Nie trafiłeś na tę jedyną..........jeszcze masz czas.......... Musisz wierzyć w siebie i codziennie sobie powtarzać że jesteś ideałem i że jesteś piękny i że jesteś najlepszy....

228

Odp: Wakacyjna miłość...

W Twoim przedziale wiekowym to wcale nie jest dziwne, że się rozglądają, poszukują... Na stałe wiążą się chyba tylko te, które wpadły... A Ty byłeś choć raz absolutnie pewny, że chcesz z którąś być?

229

Odp: Wakacyjna miłość...

Byłem. Ale to nieważne, mi chodziło o to, że poznaje dziewczyny niedojrzałe lub, nazywając rzeczy po imieniu, głupie. Te piękne, inteligentne, zaradne (w moim wieku) od paru lat kogoś mają albo wychodzą za mąż w najbliższym czasie. I to się stało swego rodzaju zasadą, że te fajne=zajęte.

230

Odp: Wakacyjna miłość...

No cóż, może jednak nie wszystkie? Nie trać nadziei... Albo szukaj wśród troszkę starszych, to też jest wyjście... nie każda fajna dziewczyna zaraz ma chłopaka, mądra nie łapie tego co się nawinie tylko wybiera. Takiej szukaj...

231

Odp: Wakacyjna miłość...

No to poznałem ostatnio starszą kobietę, ma 32 lata, świetnie mi się z nią gada, mamy podobne zainteresowania. Ale trochę się obawiam, jest bardziej doświadczona ode mnie tak życiowo, siostra mnie przestrzega, żebym nie dał się omotać albo coś. Wydaje mi się też, że moi rodzice by na to dziwnie patrzyli, choć opinie innych mnie mało obchodzą, to jednak rodzice. Jest naprawdę bardzo fajna i mi różnica wieku nie przeszkadza, ale wiem, że innym pewnie będzie.

232

Odp: Wakacyjna miłość...

[quote=summerlove]A wiesz, że prawie się zgadza, tylko bez tego inż. poproszę smile No i po dr nie powinno być kropki...[/quote]
Wiem, ale nie chciałam żeby się złączyło z następnym, zapomniałam też dodać habilitację, wybacz.

233

Odp: Wakacyjna miłość...

To postaraj się ją poznać, trochę wypytać o jej przeszłość, może nie jest z nią zaraz coś nie tak? To że nikogo nie ma o niczym nie świadczy... Myślę, że jeśli ona Cie poważnie traktuje to też ma obawy, może nawet większe niż Ty. A jeśli się okaże że to jest to, musisz zawalczyć o akceptację rodziny. W jakich okolicznościach się poznaliście?

234

Odp: Wakacyjna miłość...

[quote=marass]Wam też zdarza się być niesłownym, ale zapamiętam to smile. To taki mój mały rekonesans w Waszym świecie, takie szpiegowanie lekkie:)[/quote]
Ale ta wiedza nie jest Ci chyba potrzebna do tego, żeby działać przeciwko nam - kobietom. Takie rozpoznanie w obozie wroga, wiesz. smile

235

Odp: Wakacyjna miłość...

niechcemisie --> nie, to mi jest potrzebne, żeby się po tym Waszym świecie lepiej poruszać. Summerlove poznałem ją podczas biegania w parku, no i tak się ustawiamy na bieganie albo ćwiczenia, ale do końca takie oczywiste to nie jest.

236

Odp: Wakacyjna miłość...

[quote=marass]Ale kibla nie przetka, pralki nie naprawi, przed bandytą nie obroni tongue (chyba, że go użyjesz na nim)[/quote]
Naiejeden ukochany też nie. Prędzej jakiś obcy pan za opłatą naturalnie. Mojemu kibel się nie zatyka, pralkę naprawił, a bandyci wiedzą, że jego się nie rusza, ale większość facetów, których poznałam sprawy kibla zostawiają kobiecie, a naprawy fachowcom. Co do bandytów, to albo nimi byli albo się ich bali zazwyczaj.

237

Odp: Wakacyjna miłość...

Miło ze facet chce się czegoś o nas dowiedzieć, a nie tylko traktować swoją wybrankę przedmiotowo, jak to czyni wielu...

238

Odp: Wakacyjna miłość...

[quote=marass]Albo jestem za nieśmiały i za mało wierzę w siebie. To, że nie doceniają to swoją drogą. Jak na razie to spotykam same jakieś dziwne dziewczyny, które nie wiedzą z kim chcą być, jak się zachować itd.....[/quote]
Taki jesteś wspaniały, pierzesz, sprzatsz, gotujesz i Cię nie doceniają? A czy to na pewno kobiety były?

239

Odp: Wakacyjna miłość...

[quote=marass]niechcemisie --> nie, to mi jest potrzebne, żeby się po tym Waszym świecie lepiej poruszać. Summerlove poznałem ją podczas biegania w parku, no i tak się ustawiamy na bieganie albo ćwiczenia, ale do końca takie oczywiste to nie jest.[/quote]
I to jest fajne - kiedy dwoje ludzi poznaje się, bo coś co kręci ich oboje skrzyżowało im drogi.

240

Odp: Wakacyjna miłość...

[quote=marass]niechcemisie --> nie, to mi jest potrzebne, żeby się po tym Waszym świecie lepiej poruszać. Summerlove poznałem ją podczas biegania w parku, no i tak się ustawiamy na bieganie albo ćwiczenia, ale do końca takie oczywiste to nie jest.[/quote]
To fajnie, że macie coś wspólnego od początku. Ale rozumiem, że temat uczuć na razie wisi w powietrzu i nie został poruszony?

241

Odp: Wakacyjna miłość...

A ty jakaś uprzedzona jesteś do mnie czy w ogóle do mężczyzn? Nie doceniają albo nie zauważają, co za różnica. I nigdzie nie napisałem, że jestem wspaniały, a takiej ironii to ciężko nie wyczuć.

242

Odp: Wakacyjna miłość...

Nie przejmuj się, tutaj nie brak takiego podpuszczania, żeby dyskusja kwitła smile

243

Odp: Wakacyjna miłość...

No nie został poruszony, chyba za wcześnie jeszcze.

244

Odp: Wakacyjna miłość...

[quote=marass]A ty jakaś uprzedzona jesteś do mnie czy w ogóle do mężczyzn? Nie doceniają albo nie zauważają, co za różnica. I nigdzie nie napisałem, że jestem wspaniały, a takiej ironii to ciężko nie wyczuć.[/quote]
Ha ha, ona nie była zakamuflowana. To była jawna i celowa prowokacja (w innym temacie rozmawiałyśmy o tym, że mężczyznę, który się zbyt dobrze zapowiada trzeba sprowokować, aby sprawdzić, czy wyjdzie szydło z worka). Nie znam kobiety, która nie doceni tego że męzczyzna potrafi posprzątac po sobie i owszem, jestem bardzo uprzedzona do mężczyzn i nie tylko do nich - to racjonalne podejście, gdyż większość tych, których poznałam, o których słyszałam i którzy są zanjomymi moich znajomych i nie piszę tu tylko o partnerach, to ludzie, do których na początku należałoby podejść z dystansem.

245

Odp: Wakacyjna miłość...

[quote=marass]No nie został poruszony, chyba za wcześnie jeszcze.[/quote]
Ale rozumiem, że ona już wysyła jakieś sygnały, że jej się podobasz?

246

Odp: Wakacyjna miłość...

To nie jest racjonalne podejście, tylko bardzo nieufne. Nie dziwi mnie to, sam też nie jestem jakiś super otwarty wobec innych, ale to w realnym życiu. Tutaj pozwalam sobie powiedzieć więcej o sobie, jakoś mi łatwiej i tyle. Nie chcę być tutaj zapalnikiem kłótni czy też obiektem do eksperymentów (da się sprowokować czy nie da, wyjdzie z niego szydło tongue czy nie). Pewnie na ulicy stwierdziłabyś, że jestem absolutnie człowiekiem, do którego należy mieć dystans i to też taki w kilometrach. I trudno, sama teraz określ czy dałem się sprowokować.

247

Odp: Wakacyjna miłość...

Ja tam nie widzę nic nieracjonalnego w tym, żeby dowiedzieć się z kim się ma do czynienia zanim się coś uczyni albo żeby się nie spoufalać z dopiero co poznaną osobą i nie wywnętrzać. A przez internet, gdzie wszyscy są niby anonimowi to sobie można wszystko gadać - niekoniecznie prawdę o sobie, więc o ile gdy spotkasz człowieka możesz stwierdzić czy mu dobrze z oczu patrzy, to przez internet nie masz takiej możliwości.

248

Odp: Wakacyjna miłość...

niechcemisie - nie spoufalać mi się, masz chłopaka! smile

249

Odp: Wakacyjna miłość...

To jest fakt, ale używanie prowokacji do tego jest dziwne. Moim zdaniem i tak nie rozstrzygniesz, czy mówię prawdę czy kłamię o sobie. Możesz jedynie sprawdzać czy w moich postach, nie ma jakichś podejrzanych pomyłek czy czegoś takiego.

Z drugiej strony, mogę Twoja prowokację odebrać za niezamierzony komplement, bo jak napisałaś "mężczyznę, który się zbyt dobrze zapowiada trzeba sprowokować". Czyli dobrze się zapowiadam. Albo "zbyt" dobrze?

250

Odp: Wakacyjna miłość...

Oj, chyba się nie doczekam odpowiedzi na moje pytanie, ale namieszałaś, niechcemisie...