Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony Poprzednia 1 … 5 6 7 8 9 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Ktoś w TV stwierdził, że nad morzem tłumy bez maseczek i w tłoku nie generują zakażeń, bo nie ma tam większej zgłaszalności chorych... no pewnie, bo po 2 tyg. wracają w swoje strony i dopiero tam zaczynają mieć jakieś objawy - przecież wirus wylęga się ok 2 tyg. właśnie... No i podnoszą statystyki u siebie, a nie nad morzem, wiadomo...
Moim zdaniem wszędzie ludzie nie zachowują się ostrożnie, tylko poza kurortami nie ma większych zbiorowisk... Ale ten wzrost zakażeń jest niepokojący, bo może zapowiadać jeszcze wyższe ilości chorych na jesieni, jak przyjdzie sezon na grypę...
W miejscach gdzie ludzie tylko się mijają nie ma takiego zagrożenia jak na weselach czy innych imprezach gdzie kilka godzin są w jednym pomieszczeniu i wirus krąży w powietrzu... Miejmy nadzieję, że wesela zostaną ograniczone do najbliższej rodziny, która i tak się widzi na co dzień bo inaczej to będzie główne źródło zakażeń na jesieni... Do zakładów pracy ludzie właśnie z takich imprez przynoszą wirusa...
Sama nie znam nikogo chorego, ale te relacje w internecie są wstrząsające, ludzie chudną, nie mogą oddychać, nie mają węchu, smaku... Okropna choroba!
Wirus będzie dopóki nie nabierzemy tej odporności stadnej, a to może potrwać jeszcze cały następny rok... Słabsza część społeczeństwa może nie przetrwać zarażenia, a ci silniejsi uodpornią się i wirus stanie się takim stałym wirusem wśród ludzi jak grypa.
Jasnowidzka Sylvia Brown, która przewidziała wielką epidemię na 2020 rok, na którą nie będzie leku, stwierdziła w 2008 r., że ona zniknie nagle, a później wróci za 10 lat, czyli ok. 2030 r. Tak że bądźmy przygotowani że nawet jak wygaśnie w 2021 r. to niekoniecznie na zawsze...
Może ma rację, ale jak na razie to wirus ani myśli odejść... Mieliśmy jechać do Krynicy za tydzień, a teraz tam jest czerwona strefa i po prostu boimy się, bo nie wiadomo kogo się spotka, niby noszenie maseczek jest obowiązkowe, ale np. w hotelu czy sklepie wirus może przetrwać na przedmiotach czy w powietrzu parę dni...
1000 zakażeń dziennie - bo jest dużo testów wykonywanych. Tyle samo byłoby i wiosną, tylko badano dużo mniej ludzi dziennie, a testów brakowało...
Będzie więcej, do tego chorzy na grypę, którzy mogą równocześnie przechodzić covid 19... Dla starszych ludzi nadchodzi sezon walki o życie... Moja babcia już robi zapasy żeby jak najrzadziej wychodzić z domu...
Właśnie skrócono kwarantannę z 14 do 10 dni... Czyli chyba obecnie covid przechodzi się szybciej i łagodniej;)
A wiecie , że napisy na sklepach, że nie obsługują klientów bez maseczek, są bezprawne?
W art. 135 Kodeksu wykroczeń jest zapis: "kto, zajmując się sprzedażą towarów w przedsiębiorstwie handlu detalicznego lub w przedsiębiorstwie gastronomicznym, ukrywa przed nabywcą towar przeznaczony do sprzedaży lub umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia sprzedaży takiego towaru, podlega karze grzywny".
Wirus już zmutował do łagodniejszej formy także nie będzie już może tyle ofiar wśród starszych ludzi... Moja rodzina to w połowie seniorzy więc martwię się o nich, jak przeżyją tę zimę...
Moi znajomi sceptycznie podchodzą do tego całego zamieszania, noszenie maseczek to tylko tam, gdzie muszą, a poza tym życie toczy się normalnie:) Nie dajmy się zwariować przez jakiegoś małego bakcyla...
Myślę że wirus zmutuje się do mniej groźnej postaci i wszystko wróci do normy, bo słabsi bedą się zarażać a reszta bedzie odporna na niego
Sama już przestałam przejmować się wirusem, bo jak zawsze jesienią mam zwykłą infekcję, mimo ładnej pogody oczywiście już katar się przyplątał...
Ciekawe kiedy będzie ostępna szczepionka, chciałabym się zaszczepić bo mam problemy z odpornością. Ale czy osoby młodsze niż emeryci będą mogły ją kupić?
Ciekawe kiedy będzie ostępna szczepionka, chciałabym się zaszczepić bo mam problemy z odpornością. Ale czy osoby młodsze niż emeryci będą mogły ją kupić?
> Zaffa napisał/a:
> Sama już przestałam przejmować się wirusem, bo jak zawsze jesienią mam zwykłą infekcję, mimo ładnej pogody oczywiście już katar się przyplątał...
Też siedzę zasmarkana, z bolącym gardłem. Byłam na weselu i na sali, akurat nade mną, włączyli zimne powietrze w klimatyzatorze. Zawsze od klimy boli mnie gardło, no i się zaziębiłam. Żeby jeszcze temperatura była, to bym przynajmniej miała wolne w pracy haha
Uważaj, bo takie objawy to nie tylko może być przeziębienie od klimy... Klima roznosi też wirusy...
Przeszło mi po jakichś 10 dniach 
A od dzisiaj i tak już nie pracuję, więc przestało mi zależeć na wolnym 
Wiecie co? Chciałabym, żeby statystki podawały nie tylko dodatnie wyniki testów i zgony, ale też uwzględniały ilość osób mających objawy, bo wydaje mi się, że chyba jest ich stosunkowo mało.
A kto się zgłosi sam, że ma takie objawy? Ja ciągle słyszę, że ktoś miał objawy, ale nie poszedł na test. No bo po co mieć to w kartotece:)
Wiadomo, że teraz jak jest dużo sklepów pozamykane i kultura nma lockdown, to ludzie w domu i pracy się zarażają. Wyhamowanie zarażeń jednak raczej jest tendencją naturalną, a nie wynikiem zamknięcia teatrów i galerii...
Jeśli liczba zakażeń spadnie do 10 tys. to pewnie poluzują obostrzenia i może nawet święta będą bardziej normalne niż dziś przewidujemy?
Boję się, że już nigdy nie będzie normalnie, wirus tak naprawdę szalej już rok, bo w Chinach to zaczęło się ok. listopada 2019 i jest wyjątkowo oporny - więc na wygaszenie epidemii możemy poczekać jeszcze kolejny rok. A to oznaca golobalny kryzys, bo gospodarka nie wytrzyma ciągłego spowolnienia i mniejszej konsumpcji, a ludzie już zaczynają oszczędzać na wydatkach.
Podobno każdy ma dostać sms o terminie szczepienia, ale mam nadzieję że to nie będzie obowiązek...
Strony Poprzednia 1 … 5 6 7 8 9 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
