1

Temat: Zmuszanie do nadgodzin potrzebna porada i pomoc prawnika

Może wiecie czy pracodawca może zmusić pracownika do dodatkowych godzin pracy? Nawet jeśli pracownik się na taką opcję nie zgadza ?? Co robić w takiej trudnej sytuacji. Dodam, że zależy mi na pracy, ale nie zawsze mogę zostać w niej dłużej. Słyszałam o [url=http://radca-az.pl/]prawnik wrocław[/url] podobno mogą mi pomoc, ale co robić ? Już sama nie wiem.

Ostatnio edytowany przez kama240 (2017-02-07 11:10:56)

2

Odp: Zmuszanie do nadgodzin potrzebna porada i pomoc prawnika

Etycznie nie powinien, ale w praktyce to pewnie częsta praktyka zwłaszcza jak brakuje personelu..

3

Odp: Zmuszanie do nadgodzin potrzebna porada i pomoc prawnika

nikt nie może nikogo zmuszać do nadgodzin, może poprosić jeśli sytuacja tego wymaga ale powinien za to zapłacić.

4

Odp: Zmuszanie do nadgodzin potrzebna porada i pomoc prawnika

Tylko nadgodziny bywają niewpisywane do grafiku i jak np. udowodnić to potem przed sądem..?

5

Odp: Zmuszanie do nadgodzin potrzebna porada i pomoc prawnika

Dlatego takie firmy mają dużą rotację pracowników, bo niewiele osób chce być tak dyspozycyjnych..

6

Odp: Zmuszanie do nadgodzin potrzebna porada i pomoc prawnika

Raczej pracownik powinien się zgodzić, a nie że szef narzuca kiedy i po co ma zostać... Lepiej wtedy szukać innej pracy...

7

Odp: Zmuszanie do nadgodzin potrzebna porada i pomoc prawnika

Jak za tym idzie lepsze wynagrodzenie to można się zgadzać:)

8

Odp: Zmuszanie do nadgodzin potrzebna porada i pomoc prawnika

Teraz mają być znów handlowe niedziele i znów niektórzy ludzie będą pracować cały tydzień...

9

Odp: Zmuszanie do nadgodzin potrzebna porada i pomoc prawnika

Pracodawca może "zmusić" pracownika do pracy w nadgodzinach w sytuacji, gdy wystąpi awaria, akcja ratownicza lub gdy jest to spowodowane szczególnymi potrzebami pracodawcy. Tylko czym są te szczególne potrzeby?
I tak naprawdę nie jest to zmuszanie, tylko obowiązek wynikający z umowy, do której podpisania nikt pracownika nie przymuszał.
Nadgodziny nie są obowiązkiem osób młodocianych, kobiet w ciąży i niepełnosprawnych.

U nas w firmie zostaje się po godzinach podczas inwentaryzacji. Teoretycznie przymusu nie ma, ale nie jest dobrze postrzegane, gdy ktoś zostaje i zasuwa, a ktoś inny idzie do domu, więc zostajemy z takiego lekkiego przymusu wynikającego nie z polecenia służbowego, a z faktu, że jest praca do zrobienia i nie można się od niej wymigać i zwalić na kogo innego. Zastanawia mnie, czy inwentaryzacja mogłaby być podciągnięta pod te szczególne potrzeby pracodawcy, czy jednak nie.

Nadgodziny na pewno nie mogą być normą i nie mogą być wpisane w harmonogram pracy, bo wtedy tracą swój charakter "nagłego przypadku", tymczasem przyjaciółka pracuje w korpo, gdzie zmuszają ich do nadgodzin i robią na nie zapisy, kto, ile i kiedy ma wyrobić. Niektórzy są chętni dorobić, ale inni woleliby spędzić ten czas inaczej, tylko że jak ktoś ma na głowie kredyty albo z innych powodów obawia się zaryzykować zmianę pracy, to takie osoby się zgadzają, choć nie chcą.

Co do niedziel handlowych, to najgorzej mają pracownicy gastronomii. To są najcięższe dni pracy. I pamiętajmy, że zgodnie z Art. 151(12) co najmniej raz na 4 tygodnie pracownik musi mieć wolną niedzielę.