Odp: Codzienny make up
Też nie maluję się mocno na co dzień, ale ostatnim moim odkryciem jest. Mam cienkie brwi i kupiłam ją w zasadzie z ciekawości, jak będzie się spisywać. Jestem z niej bardzo zadowolona i korzystam z niej codziennie.
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Też nie maluję się mocno na co dzień, ale ostatnim moim odkryciem jest. Mam cienkie brwi i kupiłam ją w zasadzie z ciekawości, jak będzie się spisywać. Jestem z niej bardzo zadowolona i korzystam z niej codziennie.
Ostatnio się nie maluję i dobrze mi z tym.
Ale np jak mam dzień to chociaż ten tusz do rzęs.
A jak już całkiem chcę gdzieś wyjść, to wtedy cienie i pomadka
Ja na co dzień również nie stosuję makijażu. Doszłam nawet do takiego momentu, że kiedy pomalowałam rzęsy to o tym zapominałam i kiedy akurat zaswędziała mnie powieka to robiłam z siebie tak zwaną pandę. Kiedy już się maluję, to stawiam na sprawdzone sposoby. Zdarza mi się wchodzić na strony takie jak i czytać różne porady, ale pierwsze próby wykonuję wieczorami w domowym zaciszu. Bywa też tak, że spotykam się w domu z koleżanką i robimy sobie próbny makijaż. Można się pośmiać, odstresować i przy okazji odkryć coś nowego.
Trochę podkładu, szminka w dość delikatnym kolorze i jestem zadowolniona.
Dziewczyyyyny.... ja to się tak rozleniwiłam, że wychodząc z domu machnę pędzlem z ryżowym pudrem, wytuszuję rzęsy i wrzucę do torebki pomadkę ochronną. Tyle.
Włosy jak się rozrzucą tak leżą.
Chlip...
To chyba przez to, że byłam przez jakiś czas uziemiona w wyniku operacji ortopedycznej i twarz pokazywałam jedynie w trakcie wideorozmów. Patrzę teraz na kolorowe kosmetyki, które są tam półtora metra za laptopem i tak zaczynam za nimi tęsknić, że mam ochotę pomalować się już
No to na co czekasz?
U mnie to zależy. Jak mam mało czasu, to tuszuję rzęsy, maluję brwi i nakładam podkład. Jak mam więcej czasu, to lubię pobawić się cieniami. Ostatnio dopiero nauczyłam się fajnie malować cieniami (wszystko dzięki paletce Morocco z Bikora!), więc bardzo lubię te momenty, kiedy mogę poświęcić dłuższą chwilę moim powiekom.
puder i podklad z annabelle, tusz zmaybelline i ot cały mój makijaz codzienny: moim zdanie wystarczy:)
cesc
Na co dzień zazwyczaj zwyczajnie podkład, puder tusz do rzęs i brwi. Czasem jak mi się zachce to nakładam delikatne cienie, ale zazwyczaj wolę pospać rano dłużej hehe
> niechcemisie napisał/a:
> Dziewczyyyyny.... ja to się tak rozleniwiłam, że wychodząc z domu machnę pędzlem z ryżowym pudrem, wytuszuję rzęsy i wrzucę do torebki pomadkę ochronną. Tyle.
Włosy jak się rozrzucą tak leżą.
Chlip...
To nie ma co patrzeć tęsknym wzrokiem tylko łapać za nie i się malować...
Ostatnio edytowany przez Diabela (2018-03-14 22:23:50)
Mój codzienny makijaż był zawsze dosyć mocny: podkład, brązer, tusz, eliner, szminka i jeszcze coś do brwi Ostatnio maluję się coraz mniej... to chyba starość haha
Ja już się prawie wcale nie maluję podkład, rzęsy i na razie
Ja nawet podkładu nie używam. Tuszuję tylko rzęsy. Jak gdzieś wychodzę to ewentualnie jeszcze zrobię czarną kreske na powiece. Poza tym nie używam żadnych fluidów czy pudrów.
Dziewczyny, pomóżcie mi zrozumieć jedną rzecz.
Zauważyłam, że pełny makijaż lepiej wygląda na młodych dziewczynach, a mi trochę chyba dodaje lat, dlatego na co dzień noszę niepełny. Widzę na twarzach starszych koleżanek, że im również. Na młodych dziewczynach wygląda super.
Z drugiej strony te młode mają najczęściej fajne twarze, bez zmarszczek, bez wiotkiej skóry, kurzych łapek i worków, w których zbierają się kosmetyki, opadających powiek, mają często pełniejsze usta, lepszą cerę, więc... po co one to zasłaniają grubymi warstwami kosmetyków?
Zauważyłam, że efekt postarzający wynika ze stanu skóry pod makijażem. Im więcej wisi, im więcej się marszczy i zagina, tym gorzej makijaż się prezentuje.
I nie potrafię rozgryźć, czy w takim razie pełny, widoczny makijaż jest bardziej dla młodych, czy bardziej dla starszych...
bo na młodej twarzy makijaż może wyglądać idealnie, ale po co niszczyć skórę, a na starszej, zniszczonej, idealnie nie wygląda, ale jest co ukrywać.
nie maluję się na co dzień nakładam krem nawilżający, i ew. jeśli serio tego potrzebuję to korektor pod oczy i nic więcej
Młode dziewczyny są podatne na reklamę, jak ta modelka czy aktorka tak się malują, to one też:) Zwątpiłam jak zobaczyłam, że nakładają sobie podkład nawet na powieki! Perfekcja nad wyraz... I to nie do tv, tylko na co dzień... Ale masz rację, im starsza kobieta, tym mniej jej pasują rażące kolory. Choć wyjątki się zdarzają i niektórym dojrzałym paniom jakoś pasuje ciemniejsza szminka czy oko w kolorach...
Ach... czyli główny target przemysłu kosmetycznego. Zauważyłam własnie, że dzisiaj młode dziewczyny przykładają do makijażu ogromną wagę. Kiedy ja miałam 20 lat większość malujących się lasek tapetowała twarz trochę bezmyślnie, źle dobranymi odcieniami podkładów, byle tylko się pomalować, a teraz mamy na ulicach chodzące perfekcje. Większość z nich bez tego makijażu to śliczne dziewczyny, które czasami zbyt mocnym makijażem to piękno ukrywają, zamiast eksponować, dopóki jest
Teraz może kosmetyki są lepsze, ale wszystkie moje rówieśniczki, które ich nadużywały, wyglądają dziś starzej od tych, które pozwalały skórze oddychać bez grubej warstwy fluidu. No i sama wiedza dotycząca sztuki makijażu jest dziś zdecydowanie bardziej rozpowszechniona i dziewczyny stają się profesjonalistkami u siebie w domu. Tylko po co tak na co dzień...
Owszem, dobrze zrobiony makijaż wygląda super, ale jeśli dziewczyna i bez niego wygląda obłędnie, a cudownie jej w delikatnym makijażu, to trochę mieszane uczucia mam widząc przemalowane piękno.
Szczerze mówiąc, to mało która wygląda dobrze bez makijażu choćby lekkiego. jedzą byle co w fast foodach, więc cera często jest z problemami, nie wysypiają się jak należy - i potem chodzą blade jak cienie, na dodatek rzadko kiedy potrafią się fajnie ubrać. A te otyłe to już masakra, wyglądają jakby miały po 35 lat i trzy porody za sobą...
podkład, gdy się wchłonie nakładam puder ryżowy, poprawiam brwi pomadą z wibo, rzęsy, biała kredka na linie wodną, delikatny cień, rozświetlacz plus szminka . Zajmuje mi to ok 20 min
Ja maluję tylko usta i oczy, podkładu nie używam wcale
u mnie codzienny mauke up to przede wszystkim dobre nawilżenie, mineralny podkład, mocno wydłużający rzęsy tusz i cienie na powieki. Najchętniej te w odcieniach brązów, fioletów, pomarańczy czy wanilii Chyba dlatego tak bardzo podoba mi sie ta nowa paletka cienie sparkle z eveline. Nie dość, że samo opakowanie robi wrażenie i prezentuje sę mega elegancko to jeszcze jego zawartość zasługuje na mocną 5+.
U mnie rzęski tuszem, trochę różu, błyszczyk/pomadka i już
Podkład i błyszczyk
jeżeli chodzi o podkład i ogólnie samą twarz to żeby lepiej się trzymało to ja robie baking puderem ryżowym. wtedy mi się wszystko trzyma ładnie
Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź