To prawda. Niektórzy nawet rezygnują z wykształcenia średniego, bo warunki zmuszają ich do podjęcia pracy kolidującej z nauką. Jak dobrze, że są szkoły średnie wieczorowe i zaoczne. Jeśli ktoś pracuje w kraju, to będzie dla niego dobre rozwiązanie. Gorzej, jeśli za granicą.
Ze studiami już ciężko, bo zaoczne kosztują. Osobie, która utrzymuje się sama, może być trudno, chyba że ma dobrą pracę albo jakieś wsparcie ze strony rodziny na przykład, ewentualnie oszczędności, np. pieniądze zarobione za granicą na ten cel.
Nie wydaje Wam się, że w tej chwili studiowanie jest jakby naturalnym następstwem szkoły średniej? Chyba nie tak było kiedyś. Może się mylę, ale na przykład za kadencji mojej najstarszej siostry jakoś szczególnie dużo osób na studia się nie wybierało, a teraz widzę, że studiują ludzie, którzy w zasadzie ani za bardzo studiować nie chcą, ani się specjalnie nie starają, po prostu nie mają co ze sobą zrobić.