Odp: Czy w miłości trzeba mieć szczęście?
W całym literacko zagmatwanym i trudnym pod kątem filozficznym tekście tej arii nie zauważyłem, aby bohater był chwilowo załamany. Skupiłem się na myśli przewodniej - refrenie.
Nie podejrzewałbym czarnucha o załamania nerwowe, chyba, że mu welfare odcięli, ale to już nie w wątku o szczęściu i miłości.
Tak zupełnie szczerze to w miłości nie trzeba szczęścia. Miłość jest stanem umysłu, zatem do udanej miłości trzeba przede wszystkim odpowiedniego nastawienia umysłu i stałości w tym nastawieniu.
Tak czy nie?