Odp: Zdrada
zdrada to jest pierwszy krok do całkowitego zepsucia relacji między partnerami bo zostało zrujnowane zaufanie którego nie da się już odbudować i od tej pory wszystko będzie się już psuło.
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony Poprzednia 1 … 69 70 71 72 73 … 77 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
zdrada to jest pierwszy krok do całkowitego zepsucia relacji między partnerami bo zostało zrujnowane zaufanie którego nie da się już odbudować i od tej pory wszystko będzie się już psuło.
Znam małżeństwa, które po zdradzie jednak zostały razem pewnie ze względu na dzieci i nie są to wzorowe relacje, bo żal pozostaje i pretensje też... Bo jak zapomnieć takie upokorzenie?...
Czy możliwe jest uratowanie związku po wielu zdradach, które wyszły po dłuższym czasie? Może ktoś to przechodził... Jestem w takim miejscu że nie wiem co dalej robić... Bardzo kocham i bardzo mi zależy... Ale nie wiem czy dam radę...
Nigdy nie ma pewności, co się dzieje teraz... jak wcześniej zdradzał to jakie miałby powody żeby być teraz wierny?...
Bóg i św. Piotr spoglądają z niebios na ziemię, Piotr pyta: „Co oznaczają te czerwone punkciki?”. Bóg odpowiada: „to miejsca, w których mąż zdradza żonę albo żona męża”. „A co to za czerwona łuna?”. „To Ciechocinek...”
Cóż.. Okazja czyni zdrajcę... A ci ludzie wreszcie wyrwali się z domu i znów chcą poużywać jak za czasów młodości:)
Najbardziej mnie rozbawiają ci ludzie, którzy przez lata oszukują żonę/męża, żyjąc myślą, że kiedyś się rozwiodą i ich sumienie już będzie czyste, ale jakieś wyrachowanie powstrzymuje ich od tego... To są kłamcy do potęgi...
To mówi wszystko o tym, że z innym partnerem też będą z wyrachowania... Takie życie...
[quote=muffinek]Najbardziej mnie rozbawiają ci ludzie, którzy przez lata oszukują żonę/męża, żyjąc myślą, że kiedyś się rozwiodą i ich sumienie już będzie czyste, ale jakieś wyrachowanie powstrzymuje ich od tego... To są kłamcy do potęgi...[/quote]
Kiedyś... - to takie magiczne słowo, tak łatwo nim zwodzić tą, która czeka latami będąc tą trzecią... Ile kobiet już się na mnie nabrało i zmarnowało swoją młodość na czekaniu? Sama znam co najmniej kilka...
W taki sposób oszukuje się nie tylko innych , ale zwłaszcza siebie... Bo na co tu czekać, jeśli teraz jest źle? Że kiedyś będzie lepiej albo gorzej i wtedy się podejmie decyzję?
A co powiecie, jeśli facet czeka na ochotę u żony miesiącami i liczy na to, że jednak nie będzie musiał kogoś sobie szukać? I w końcu z desperacji ma tę kochankę, bo natury nie oszuka, a żona chyba nie jest taka naiwna, żeby wierzyć, że on żyje w celibacie?
Małżeństwo dla faceta oznacza też łatwą dostępność seksu, więc jeśli jej brakuje, może czuć się usprawiedliwiony zdradzając, faceci tak już mają, że myślą praktycznie, a nie uczuciowo...
ja uważam, że problemy są po to żeby je rozwiązywać anie robić skok w bok. zresztą nawet jeśli w małżeństwie są trudności ale małżonkowie szczerze się kochają to się nie zdradzą.
Czasem się kochają, ale i zdradzają, a potem żałują...
[quote=outside]A co powiecie, jeśli facet czeka na ochotę u żony miesiącami i liczy na to, że jednak nie będzie musiał kogoś sobie szukać? I w końcu z desperacji ma tę kochankę, bo natury nie oszuka, a żona chyba nie jest taka naiwna, żeby wierzyć, że on żyje w celibacie?[/quote]
Żona nie ma obowiązku robić czegoś wbrew sobie... A on może przecież odejść zamiast oszukiwać..
[quote=outside]A co powiecie, jeśli facet czeka na ochotę u żony miesiącami i liczy na to, że jednak nie będzie musiał kogoś sobie szukać? I w końcu z desperacji ma tę kochankę, bo natury nie oszuka, a żona chyba nie jest taka naiwna, żeby wierzyć, że on żyje w celibacie?[/quote]
W takiej sytuacji oboje powinni się zastanowić nad tym, co jest przyczyną braku ochoty przez tyle miesięcy. I tym powinni się oboje zająć.
Czyli mąż powinien zaciągnąć żonę do lekarza, a następnie pilnować, żeby brała przepisane hormony, bo inaczej nie tylko sexu, ale i spokoju w domu nie będzie
W związku problemy powinno się rozwiązywać. Jeśli dwoje ludzi się kocha, to jedno powinno wspierać drugie, a jeśli coś złego się między nimi dzieje, to albo to przepracują, albo będą się kisić w atmosferze niespełnienia, braku zaufania itd.
Przecież różne są przyczyny braku ochoty na seks, ale wydaje mi się że przede wszystkim związane są ze stosunkiem do siebie samego i partnera. Nie chciałabym być z facetem, który nie reaguje w takiej sytuacji odpowiednio, nie jest zainteresowany znalezieniem źródła problemu i wyeliminowaniem go. A zresztą... jako że jestem singielką, jestem wolna od wszystkich tych problemów.
W takim problemie raczej bez specjalisty sienie obejdzie, bo same rozmowy niewiele dadzą, nawet jak się znajdzie problem, to jak go samemu usunąć? Częściej jest potrzebny konkretny lek czy terapia...
Ludzie sami siebie nie szanują. Byłam 10 października na weselu pod Zamościem, na którym niektórzy ludzie mówili po cichu, że ten młody, Krzysiek od dawna zdradza swoją nowo poślubioną żonę Justynę. Dziwne jest to, że ona nic z tym nie zrobiła, zamiast kopnąć go w cztery litery to wzięła ślub.... On to paker, więc nie ma się co dziwić, że nie myśli głową, tylko główką. Nie sądzę, żeby ona o tym zupełnie nic nie wiedziała, chociaż może...? Nie rozumiem, po co pakować się w coś takiego i marnować sobie życie....
Zniesmaczył mnie aktor P.Fronczewski, który jest znany ze skłonności do zdrad i romansu z Joanną Pacułą, że właśnie tym skandalem promuje swoją biografię... Z gwiazdy staje się zwykłym choć już leciwym celebrytą...
!!! Gadali o nich już na weselu? Super... naprawdę super
Kasia001, lubiłam Fronczewskiego, taką miał... przyzwoitą twarz
Widzisz, jak dobry aktor potrafi zagrać, nawet przed Tobą... Ale mnie to nie zdziwiło, bo on często grał oszustów, cwaniaczków, np. tego gościa podszywającego się pod konsula w filmie "Konsul", a jego płyta "Franek Kimono" dosadnie mówi o tym, do czego mu są potrzebne kobiety;) Jak się teraz okazuje, miał dużą wprawę w "zasłanianiu ciałem"...
[quote=niechcemisie]!!! Gadali o nich już na weselu? Super... naprawdę super [/quote]
Goście byli w większości z ich miejscowości i okolic, a na wsi przecież ludzie wiedzą o sobie wszystko, kto z kim, więc wcale nie dziwne, że gadali... Widocznie coś widzieli i słyszeli na ten temat...
Takie plotki nie biorą się znikąd, dotąd byłam na wielu weselach i nigdzie takiej sytuacji nie obserwowałam... Może to znak czasu, że już wierność dla faceta nic nie znaczy? bierze ślub, a i tak nadal czuje się wolny?.. To po co ten ślub?
Strony Poprzednia 1 … 69 70 71 72 73 … 77 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź