Temat: Miłość a pieniądze - dylemat
Wczoraj gdy wracałam z pracy byłam świadkiem awantury.
Pani wrzeszczała na pana że go nienawidzi i jest finansowo stratna na ich związku.
W pewnym momencie zaczęła uciekać i wzywać pomocy. Facet pobiegł za nią.
Po chwili zniknęli za rogiem.
Za rogiem okazało się że para to ludzie około 30stki. Pan nie wyglądał i nie zachowywał się groźnie.
Pani krzyczała że go nienawidzi i nie ma więcej pieniędzy. Zrozumiałam, że on chce od niej więcej pieniędzy.
Jakaś przypadkowa kobieta dzwoniła już po policję.
Nie bardzo wiedziałam co zrobić.
Pani jednak przestała wzywać pomocy a skupiła się na wyrażaniu pretensji wobec swojego (chyba ex?) partnera.
Po jakiś czasie znowu zaczęła uciekać, a facet pobiegł za nią, coś tam perswadując.
Uznałam że jednak nic tu po mnie ....
Mam jednak wyrzuty sumienia, że może trzeba było zrobić więcej.
Nie wiem co o tym myśleć.
Jak Wy byście się zachowali?