Osadzający się kamień (Strona 2 z 3)

U mnie niezły. W ogóle ten preparat całkiem nieźle się sprawdza. Swojego czasu wydawało mi się, że z takich ogólnodostępnych produktów najlepszy jest Cillit Bang, ale ten Cif go przebił.

Chodzi Ci o takie rdzawe zacieki na spodzie wanny? U mnie takie coś się zrobiło w miejscu, gdzie czasem zostawało trochę wody. Nie udało mi się tego do końca doczyścić, trochę zeszło tym Cifem.
Kiedyś teściowa dała mi taki super środek, o istnieniu którego wcześniej nie wiedziałam. Niestety nie pamiętam nazwy (coś jakby kamień do czyszczenia?). Wyglądał bardzo niepozornie, w szarym, niewysokim, okrągłym opakowaniu. Była to taka pasta, którą należało nałożyć na ścierkę, delikatnie zwilżyć i czyścić. Lśniło po tym, że hej. Będę musiała podpytać teściowej, gdy się z nią zobaczę kolejny raz.

Na razie spróbuj wspomnianym mleczkiem

Dokładnie

Nie ma sprawy, mam nadzieję, że będziesz zadowolona. Ja jestem (choć wiadomo, że wszystkiego po latach na błysk się już nie doczyści).

Skąd ja to znam Oby do kolejne remontu, hihi

Przede wszystkim trzeba sprawdzić czy na Twoje konkretne zanieczyszczenia dany preparat się sprawdzi. Jeśli tak, to powinno być dobrze. Natomiast z doświadczenia wiem, że pewnych zabrudzeń nie da się już wyczyścić na 100%.

Następnym razem nałóż je na zabrudzenie i zostaw na 15 min, a potem szoruj, może będzie lepiej.

Z butelki. Potem wyszoruj czymś ciut twardszym niż gąbka (tzn. np. tą wierzchnią stroną myjki do naczyń).

W czajniku? Kwasek cytrynowy. W pralce? Pewien niemiecki środek, który ostatnim razem wypróbowałam. Nie pamiętam nazwy, ale jeśli będziesz chciała, to poszukam.

Próbowałaś Cillitem? Jest chyba specjalna odmiana do kamienia i rdzy. Aczkolwiek jeśli warstwa jest gruba, to może sobie nie poradzić...