Odp: Zdrada
Im trzeba o obietnicach przypominać chyba.
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony Poprzednia 1 … 48 49 50 51 52 … 77 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Albo chociaż o nich zapominać, tak będzie łatwiej i mniej nerwowo...:)
Hahaha, też można Gorzej jeśli obietnica wiąże się z jakąś naszą potrzebą, która pozostaje tak długo niezaspokojona jak długo on o obietnicy nie pamięta i nie zabiera się za jej realizację.
To najlepiej <wymusić> swoimi kobiecymi sztuczkami
[quote=niechcemisie]Hahaha, też można Gorzej jeśli obietnica wiąże się z jakąś naszą potrzebą, która pozostaje tak długo niezaspokojona jak długo on o obietnicy nie pamięta i nie zabiera się za jej realizację.[/quote]
Tym samym ryzykuje że zabierze się za nią kto inny... a wtedy niech wini siebie za zaniedbania!
Z tego by wynikało, że za zdradę jest winny tylko ten, co nie zadba w porę o partnera/partnerkę... A nie zawsze tak jest czasem to wynika z burzy hormonów, albo kryzysu wieku średniego:)
Nic zdrajcy jak dla mnie nie usprawiedliwia. Jemu odciąć, a jej zaszyć.
To tak jakby pozbawić sensu życia
Niejeden taki i niejedna taka pozbawili sensu życia zdradzoną osobę.
Ale czas płynie i można się pozbierać, sama to przeżyłam i minęło parę lat,a już bez emocji myślę o tym człowieku, który wtedy mi się wydawał całym światem.. a dziś nawet nie mam potrzeby kontaktu z nim
Citigirl, to masz trochę tak jak ja... we mnie byli nie wzbudzają już żadnych emocji. Co prawda nie skrzywdzili mnie zdradą, a w inny sposób, ale po kilku latach nie ma już we mnie ani nienawiści, ani żalu, nie ma nic, są dla mnie obcymi ludźmi.
I to jest najlepszy tok myślenia:)
Na pewne sprawy czas tak nie działa, ja bym mogła wybaczyć ale nie zapomnieć...
To zależy na jakim etapie życia jesteśmy. Dojrzali ludzie potrafią też zapomnieć, bo rozumieją, że nie ma ideałów, za to są sytuacje, kiedy człowiek ulega mimo ze wydawało się mu, że ma tzw. zasady...
To ja zdecydowanie nie jestem jeszcze na takim etapie, bo wciąż nie rozumiem zdrady jako czegoś, co by miało inne podłoże niż egoizm...
Nie dowiemy się jak naprawdę się zachowamy i czy zrozumiemy, dopóki ten problem nie będzie dotyczył właśnie nas...
Wolałabym się sama o tym nigdy nie przekonać, chociaż nigdy nie wiadomo co przyniesie przyszłość i może faktycznie lepiej być przygotowanym na wszystko...
Ale chyba lepiej wiedzieć że partner jest wobec nas nie w porządku? Ja bym nie chciała żyć w nieświadomości
Oczywiście lepiej być świadomym tego tylko wtedy trzeba coś z tym zrobić np. podjąć decyzje o rozstaniu albo terapię
Też wolę mieć świadomość tego, co dzieje się w związku. Brak szczerości i uczciwości sprawia, że bycie ze sobą traci sens.
Są ludzie którzy wolą tkwić w nieświadomości, żeby tylko on/ona był z nimi... nawet jak się dowiadują w końcu to nie chcą wierzyć..
Myślę że wiele osób liczy na to że tamto zauroczenie przejdzie i znów będzie jak dawniej ,tylko trzeba przeczekać udając ,że się o niczym nie wie.
Strony Poprzednia 1 … 48 49 50 51 52 … 77 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź