Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
urodaizdrowie.pl FORUM » Diety i oczyszczanie organizmu » Czego nie odmówisz sobie nawet podczas rygorystycznej diety?
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Zapraszamy do dyskusji i konkursu - piszcie, z jakiego smakołyku nigdy byście nie zrezygnowały, nawet podczas odchudzania! Najciekawsze wypowiedzi z oryginalnym uzasadnieniem nagrodzimy 3 książkami Lysy Terkeurst: „Stworzona, by pragnąć. Tęsknoty kobiecej duszy”!
Ja nie umiem sobie odmówić prażynek o smaku bekonowym... Nigdy mi nie smakowały takie przesolone chipsy, a koleżanka mnie raz poczęstowała tymi prażynkami i uzależniłam się poprostu od ich smaku, leciutko tylko podkreślonego solą!
Są super, uwielbiam je!
Na pewno nie zrezygnuję z batoników princessa, o smaku kokosowym.. Mogę nie jeść mięsa i żadnych innych slodyczy, ale 1 princessę dziennie musze zjeść nawet przy bardzo radykalnej diecie.
Paluszki z makiem! Od dziecka miałam do nich upodobanie i nie zrezygnuję z nich nawet przy diecie!
Ja nie umiem za nic w świecie zrezygnować z nutelli,nawet jakbym zrobiła sobie jakieś słodyczowe postanowienia.
Zawsze mam w kuchni i sypialni słoiczek z nutellą.Mogę jeść łyżkami i nic mi się nie dzieje.Smaruję nią nawet chrupki kukurydziane,solone krakersy,paluszki.No nutella musi być!
A ile szklanek mam już po nutelli 
Tego nie zliczę
Czego nie odmówię sobie nawet podczas rygorystycznej diety?
Żelek Haribo Uwielbiam te żelkowe misie, ale podkreślam to byłby tylko jeden miś na dzień. Stworzyłabym taki "dietowy kalendarz" z okienkami a w każdym z nich znajdowałby się jeden miś.
Na jednego misia sobie wtedy pozwolę i tym się zadowolę!
Kalorii dużo on nie zawiera, a zajadając tego żelka radość mnie rozpiera.
Najtrudniej byłoby mi zrezygnować z awokado i migdałów. Uwielbiam ich smak i mogłabym jadać je codziennie, ale wiem, że są bombami kalorycznymi, więc ograniczam ilość porcji ;P
Niestety, ale nie zrezygnuję z coca-coli, chociażby dietetyczną ale muszę ją pić...
Właśnie... Ja nie bywam na diecie właśnie dlatego ze mi tak smakują kaloryczne dania, tłuściutkie mięska z grilla i słodkie ciasta z kremem. Tego wszystkiego zatem sobie nie odmawiam i dlatego żyję szczęśliwie z dala od wszelkich diet mimo swoich 5 nadprogramowych kilogramów, więc i Wam życzę takiego zadowolenia z siebie i wielu kulinarnych wrażeń smakowych z ulubionymi przysmakami!
słodyczy kocham je jesc niestety;/
Chipsy serowe... Jestem już od nich chyba uzależniona:)
Dieta dietą, ale dobra pizza to moja miłość. Czy to kupiona czy domowa- ważne, że pizza.
[quote=milagro]Chipsy serowe... Jestem już od nich chyba uzależniona:)[/quote]
Oj chipsy serowe...pycha,też uwielbiam.Zresztą większość smaków chipsów lubię.
Nie umiem sobie odmówić pod czas diety, moich ulubionych suszonych owoców które, pomimo są zdrowe, zawierają dużo błonnika, i cenne witaminy dla naszego funkcjonowania w organizmie. Dodam też, że suszone owoce zawierają dużo cukru, są wysoko kaloryczne, gdzie powinniśmy jeść z umiarem. Ale co się nie zrobi, dla swojej przyjemności, co bardzo lubimy.
Domowo robione kiełbasy i szynki mojego wujka są warte grzechu mimo ze są kaloryczne... Na pewno nie odmówiłabym ich sobie na rodzinnych imprezach, więc na ten czas każda dieta z nimi przegrywa...
Bananów! To jedyne owoce, które lubię a są kaloryczne, ale wolałabym nawet zrezygnować z pomarańczy niż z nich chociaż są o wiele bardziej tuczące...:/
Powidła śliwkowe mojej babci to niebo w gębie, za które oddam nawet możliwość paradowania w bikini na plaży z powodu nadmiaru tłuszczyku:)
Miód i orzeszki ziemne są pozycją w mojej diecie, które muszą zostać nawet jeśli jakiś dietetyk by chciał mnie przekonać że dla własnego dobra powinnam przestać je jeść:)
Bardzo lubię zawiesiste sosy z mięskiem, sałatki z majonezem i tego by mi najbardziej brakowało na diecie...
Chipsy o smaku cebulowym, takie bardzo nasączone tłuszczykiem i niestety zbyt kaloryczne, ale dla mnie to niebo w gębie!
Ja podczas odchudzania nie potrafiłabym zrezygnować z .... czekolady. Po prostu uwielbiam jej smak. Szczególnie lubię zajadać się białą czekoladą. Na co dzień raczej jej nie jem, jednak gdy najdzie mnie na nią ochota to potrafię pochłonąć całą tabliczkę w 5 minut. Dlaczego tak ją lubię? Po pierwsze smak, mmmm po prostu rozpływa się w ustach. Dosłownie sama słodycz. Po drugie czekolada mnie rozwesela, zatem gdy tylko ją zjem od razu poprawia mi się humor na cały dzień. Po trzecie właśnie zrobiłam sobie na nią ochotę pisząc ten post (na szczęście zawsze mam choć jedną na zapasie). Po czwarte bo czekolada jest czekoladowa. Po piąte bo jej smak jest słodki. Po szóste bo czekolada ładnie pachnie. Po siódme bo czekolady nic nie zastąpi. Po ósme - wróc do punktu pierwszego i czytaj od początku.
Moją ulubioną przekąską jest rogalik Seven Days i to z niego nie zrezygnuję nawet pod rygorem zmniejszenia porcji innych potraw w czasie diety:)
Frytki to jest to czego sobie nie odmówię, nawet jeśli bym musiała z nich wyciskać ten tłuszcz żeby mi nie wchodził w biodra...
czekolada gorzka o zawartości 70% kakao jest dozwolona w czasie diet oczywiście w małych ilosciach
Akurat gorzkiej nie lubię za to białą mogę jeść na kilogramy...:) Podobnie jak to, czego nie wyrzeknę się nawet dla szczupłej figury - obwarzanki i precle...
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
