Pozwolę zaszaleć wyobraźni i sięgnąć myślą bardzo daleko. Wyobrażam sobie kobietę przyszłości – wysportowaną, aktywną, piękną… Jej uroda nie dostosowuje się do aktualnie obowiązujących kanonów, nie powiela schematów, jest indywidualna. Kobieta przyszłości stosuje właściwie jeden kosmetyk - codzienny prysznic. Woda, którą się spłukuje została wzbogacona w specjalnie dla niej dobrane suplementy, pigmenty, korektory… Cała powierzchnia jej ciała wchłania odpowiednie substancje, które jednocześnie uzupełniają brakujące substancje np. witaminy, lipidy; nawilżają, tuszują niedoskonałości, sprawiają, że cera nabiera promiennego wyglądu, chronią przed niekorzystnym działaniem środowiska. Kobieta przyszłości może decydować, czy chce mieć tego dnia jaśniejszą, czy ciemniejszą karnację, skórę lekko lśniącą, czy matową – po prostu ustawia odpowiedni program. Trochę jak w pralce Dopiero po takim „prysznicu” dokonuje ewentualnych poprawek urody przed lustrem. Jeżeli uważa, że potrzebuje.
Wieczorem „natrysk” jest nieco inaczej zaprogramowany. Oczyszcza, łagodzi podrażnienia, nawilża i znów odżywia. Cała pielęgnacja sprowadza się do emulsji, która nie jest dozowana „wacikiem” lecz dokładnie obmywa całe ciało.
A wszystko to za sprawą substancji, tak wyspecjalizowanych, by dostarczały odpowiednie elementy do odpowiednich obszarów. I tak na przykład – włosy wchłoną tylko to, co je umyje, nawilży, odżywi, podobnie jak brwi czy rzęsy.
Skóra wchłonie nieco inne substancje, dla niej przeznaczone. Naturalne pigmenty zostaną tylko na skórze, lecz nie na włosach. Lub odwrotnie, wedle uznania. Reszta zostanie spłukana.
Kobieta przyszłości nie musi zastanawiać się nad wyborem kremu, typem cery, ewentualnymi brakami. Robi to za nią wirtualny specjalista, który poprzez sieć kontroluje siłę i skład jej codziennych natrysków. Podobnie jak o jej dietę dba program komputerowy.
Ona może już się nad tym nie zastanawiać.
Taki kosmetyk przyszłości nazwałabym Opitimum. Zamiast 5 w1 czy 8w1, byłby to kosmetyk – tyle w jednym, ile dziś potrzebujesz. A jutro może być trochę inaczej.