Mój sposób na nieustające szczęście w związku?
Wspólne hobby spaja partnerów w całość... Gdy robimy coś, co sprawia nam dużą przyjemność a jeszcze robimy to razem np.: gra w bilard... Wtedy mamy wrażenie, że łączy nas coś wyjątkowego! Jak to się mówi: "Nadajemy na tych samych falach". Wtedy sobie myślę: "O kurczę, dobry jest... Jak on to robi? Zaraz mu pokaże kto lepiej gra"...
Raz w tygodniu np.: w weekend wyjść wspólnie do restauracji- ale ciągle do innej- żeby odkrywać nowe,ciekawe miejsca.
Chociaż mały "odpoczynek" od siebie też sprzyja związkowi. Chodzi mi tu o przedłużający się dzień w pracy partnera lub nagły wyjazd, gdzie z różnych przyczyn druga połówka nie może jechać. Oczywiście taki wyjazd nie powinien trać długo. W moim przypadku 2 dni to i tak zaaaaa długo Noce w samotności, myślenie o drugiej osobie, wtedy dom wydaje się pusty a nawet straszny!!. A gdy przyjeżdża nasza ukochana połówka wtedy jest się z czego cieszyć Czuć, że nie jest się samym w tym pustym domu....
A i najlepiej z góry ustalić obowiązki np.: zmywanie naczyń itp... aby później nie dochodziło do kłótni kto co ma robić A jak czasami zrobię coś za mojego chłopaka lub on coś za mnie... Wtedy jest to przemiła niespodzianka, która pozostaje w pamięci na długooo
I najważniejsze jak dla mnie to- SPONTANICZNOŚĆ!!! ) Często z chłopakiem nie mogliśmy spać, więc wychodziliśmy z łóżka- (ja bez makijażu, rozczochrana, w pidżamie) na PKP, ponieważ była tam czynna budka z knyszami i hot-dogami 24/h )))) I się obżeraliśmy )) Lub w ciepłe noce często braliśmy koc i szliśmy na górkę w mieście (dobrze, że taka była) i obserwowaliśmy gwiazdy i światła budynków- coś innego, miłego i romantycznego!!
Nie zapominajmy mówić sobie komplementów i miłych słów!!! ))))))) No i trzeba dbać o siebie, aby wyglądać sexi ( na swój sposób) ))