Ciało kobiety jest świątynią, którą trzeba szanować, dbać o nią i czcić.
Dla mnie pielęgnacja jest sposobem na przyjemne spędzenie czasu, chwilą
odprężenia i relaksu. Najchętniej oddaję się w ręce natury, korzystając
z jej dobrodziejstw. Dlatego też stawiam na to w pielęgnacji swojego
ciała. Mam bardzo długie włosy, które uważam za swoją najpiękniejszą
biżuterię. Poświęcam im bardzo dużo czasu, aby zachowały swój blask i
piękno. Bardzo mi pomocny w pielęgnacji jest olejek rycynowy. Znały go
nasze mamy, babcie i prababcie ze swoich właściwości pielęgnujących.
Olejek rycynowy stymuluje wzrost włosów, odżywia skórę głowy, nawilża
włosy. Stosuję go także do pielęgnacji paznokci, brwi i rzęs, ale o tym
później;) Do szamponu, odżywki czy maseczek zawsze dodaję kilka kropel
olejku rycynowego. Stosuję także często masaż skóry głowy. Opuszkami
palców, nasączonymi olejkiem rycynowym, delikatnie, od środka głowy do
skroni masuję skórę głowy. To poprawia krążenie i stymuluje wzrost
włosów. Zawsze, przed każdym myciem na 15 minut nakładam na włosy naftę
kosmetyczną (do kupienia w aptece), po czym spłukuję. Dwa razy w
tygodniu, przeważnie w dni, kiedy myję włosy, stosuję płukanki ziołowe
do włosów. W tym celu 2 łyżki świeżych liści pokrzywy i szałwii zalewam
wrzątkiem i zaparzam pod przykryciem 2 godziny, po czym polewam włosy i
po 30 minutach spłukuję. (Pokrzywa wzmacnia włosy. Jestem brunetką, więc
stosuję szałwię, ponieważ przyciemnia włosy. Dla blondynek najlepszy
jest rumianek. On z kolei rozjaśnia włosy). Czasem stosuję też płukankę
z łupin orzecha włoskiego. Przygotowuję ją w ten sam sposób, co płukankę
pokrzywowo-szałwiową. Włosy są narażone na działanie promieni
słonecznych, dlatego stosuję odżywkę w sprayu z filtrem UV. Zimą włosy
są osłabione, więc zawsze noszę na głowie czapkę lub szal, aby nie
narażać ich na działanie niskiej temperatury. W pielęgnacji ciała także
stawiam na naturę. Doskonałym przykładem na to jest, mój ulubiony,
peeling kawowy. W tym celu drobnoziarnistą kawę łącze z żelem pod
prysznic lub oliwą i myję ciało okrężnymi ruchami. Kofeina zawarta w
kawie znana jest z właściwości wyszczuplających i zapobiegających
cellulitowi. Po takim zabiegu ciało jest niesamowicie gładkie, lecz
trzeba je dopieścić oliwką do ciała, najlepsza jest najdelikatniejsza,
czyli taka dla niemowląt. Dodatkowo do kąpieli dodaję często pół
szklanki soli kuchennej (sól z kolei detoksykuje ciało) a także mleko,
które niesamowicie nawilża, zwłaszcza pomocne jest w zimie, kiedy ciało
narażone jest na działanie niskiej temperatury. Jeśli chodzi o twarz,
mam cerę mieszaną, więc bardzo trudno jest mi o nią zadbać. Nawilżanie
policzków i matowanie strefy T zarazem. Przy wypryskach, które niestety
często się pojawiają stosuję maseczkę z płatków owsianych i mleka. Oba
te składniki łączę (po 2 łyżki) odstawiam na 10 minut, po czym nakładam
na twarz. Po 20 minutach zmywam. Pomocna jest także maseczka z mąki,
miodu i wody. Składniki łączę aby tworzyły masę. Nakładam na twarz,
także po 20 minutach spłukuję. Na pojedyncze wypryski stosuję pastę
cynkową (w aptece można kupić za ok. 3 zł). Na noc nakładam na
niechcianego gościa, rano zmywam. Tak samo działa pasta do zębów. W
zimie, często skóra jest napięta, przesuszona, więc przemywam ją raz
dziennie wacikiem nasączonym ciepłym mlekiem. To pozwala skórze
zregenerować się i nawilżyć. Wcześniej wspomniałam o innym zastosowaniu
olejku rycynowego. Codziennie, tuż przed pójściem spać, szczoteczką ze
starej mascary maluję rzęsy i brwi olejkiem rycynowym, rano nie ma już
po nim śladu. Jednak trzeba nakładać małą ilość i robić to bardzo
ostrożnie. Ja akurat nie mam z tym kłopotu, ale wiem, że niektóry mają
na to uczulenie. Objawia się to opuchlizną i zaczerwienieniem powieki.
Dzieje się tak w sytuacji, gdy olejek dostanie się do oczu. Trzeba go
wtedy szybko zmyć i po prostu odstawić. Olejek rycynowy pomaga mi także
w pielęgnacji paznokci. Każdego dnia paznokcie przemywam wacikiem
nasączonym w olejku rycynowym. Stosuję też miksturę: oliwa + woda i
olejek rycynowy. Przez ok. 20 minut, raz w tygodniu moczę dłonie i
paznokcie w takiej miksturze. Stosuję również do pielęgnacji stóp. Zima
stopy są bardzo narażone na działanie niskiej temperatury, więc
codziennie przed snem wcieram w nie maść z witaminą A i nakładam
bawełniane skarpety. Czasem stosuję to też w przypadku dłoni, z tą
różnicą, że skarpety zastępuję rękawiczkami ;-) Szczególnie zimą usta
narażone są na pękanie i pierzchnięcie. W tym celu wykonuję delikatny
masaż okrężny szczoteczką do zębów. Trzeba to robić bardzo delikatnie,
gdyż skóra ust jest wyjątkowo cienka. Po takim masaży na usta nakładam
grubą warstwę miodu. Po 20 minutach zmywam resztę miodu lub po prostu
zlizuję;) Tak samo działa też wazelina, którą w zimowe dni zawsze mam w
torebce.
Jednak moim sposobem na piekny wyglad, na ktory szczegolnie chcialabym zwrocic uwage jest olejowanie wlosow, czyli po prostu wcieranie we wlosy i skore glowy dowolnego oleju. Moim ulubionym jest olej kokosowy, zimnotloczony, do kupienia za 10 zl w dobrym sklepie ze zdrowa zywnoscia. Olej w temperaturze pokojowej ma konsystencje stala, rozpuszcza sie pod wplywem ciepla. W takiej wlasnie postaci nakladamy olej na wlosy i wcieramy w skore glowy, zawijajac w worek foliowy i recznik. Tak trzymamy na wlosach olej przez 2 godziny lub jesli mamy mozliwosc to dluzej (nawet na cala noc), po czym zmywamy szamponem ktory aktualnie uzywamy. Mozna ten zabieg powtarzac przed kazdym myciem wlosow. Moje wlosy olej kokosowy pokocaly od pierwszych chwil;) Wiec Wam drogie Panie takze go polecam.
Wszystkie te zabiegi jakie opisałam stosuję i wszystkim
polecam, gdyż wiem, że są naprawdę skuteczne. Moje ciało - ciało kobiety
jest świątynią. Naturalną i piękną. Oprócz wszystkich drogich,
luksusowych kosmetyków, warto stawiać przede wszystkim na naturalność.
Bo któż zadba o nas lepiej niż matka natura?